HomePiłka nożnaMagiczny Harry Kane rozjechał Stuttgart. Bramka w stylu Ronaldinho

Magiczny Harry Kane rozjechał Stuttgart. Bramka w stylu Ronaldinho

Źródło: Kanał Sportowy

Aktualizacja:

Bayern Monachium pokonał Stuttgart 4:0 w siódmej kolejce Bundesligi. Trzy bramki zdobył Harry Kane.

Harry Kane vs Stuttgart

ddp media GmbH / Alamy

Piłkarskie szachy w pierwszej połowie

Mecz Bayernu Monachium ze Stuttgartem to starcie pomiędzy rywalami, którzy uwielbiają utrzymywać się przy piłce. Od początku spotkania zarysowała się jednak przewaga podopiecznych Vincenta Kompany’ego, Gospodarze wykorzystali złe ustawienie stoperów Szwabów już w 2. minucie. Alphonso Davies posłał długie podanie do Michaela Olise, który głową przekazał futbolówkę Raphaelowi Guerreiro. Portugalczyk w polu karnym odnalazł zupełnie niepilnowanego Serge’a Gnabry’ego. Były zawodnik Arsenalu uderzył technicznie bez przyjęcia i przestrzelił. Piłkarze Sebastiana Hoenessa odpowiedzieli w kolejnej akcji. Błąd przy wyprowadzeniu piłki popełnił Davies. Niedokładne podanie Kanadyjczyka przeciął Deniz Undav i momentalnie urwał się defensorom Bawarczyków, wbiegając w pole karne. Tam odnalazł go Angelo Stiller. Finalnie 28-letni snajper posłał sprytne uderzenie zewnętrzną częścią stopy w stronę bramki Manuela Neuera, ale jego próba o kilka metrów minęła lewy słupek. Chwilę później kontuzji doznał Aleksandar Pavlović. Środkowego pomocnika zastąpił kupiony latem z Fulham Joao Palhinha.

Harry Kane udokumentował swoją obecność na Allianz Arenie tuż po upływie drugiego kwadransa. Guerreiro popędził prawym skrzydłem i po raz kolejny wykorzystał dziurę w obronie Stuttgartu. Defensor dośrodkował w pole karne, wprost na głowę Anglika, który przeniósł piłkę nad poprzeczką. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.

Magik Kane załatwił sprawę

Po zmianie stron Bawarczycy zaatakowali prawym skrzydłem. Gnabry wyłożył piłkę jak na tacy do Kane’a. 100-krotny reprezentant kraju nie zdołał sfinalizować akcji, pomimo tego, że miał przed sobą pustą bramkę. 33-krotni mistrzowie Niemiec zdecydowali się na dalszy szturm bramki Stuttgartu. W 57. minucie Joshua Kimmich zanotował przechwyt w środku boiska i zagrał do Kane’a. 31-latek huknął z dystansu i płaskim strzałem zdobył pierwszą bramkę w tym meczu. Były napastnik Tottenhamu ponownie trafił do siatki zaledwie cztery minuty później, ponieważ dopadł do piłki nieudolnie wybitej przez obrońcę gości, a następnie zaprezentował umiejętności żonglowania piłką w stylu największych legend z Brazylii. Kane podbił piłkę na dwoma rywalami i nie dał żadnych szans Alexandrowi Nubelowi. Końcówka spotkania była recitalem lidera Die Roten. Kane mógł skompletować hat tricka po płaskim dośrodkowaniu Daviesa. Jednak znacznie chybił. Chwilę później dopiął swego. Początkowo Nubel sparował przed siebie uderzenie Palhinhy. Ostatecznie na dobitkę czaił się Kane, który goni w klasyfikacji strzelców Omara Marmousha z Eintrachtu Frankfurt (Egipcjanin ma o jedno trafienie więcej). Wynik spotkania ustalił Kingsley Coman.

Efektowne zwycięstwo zapewniło Bayernowi powrót na fotel lidera. Tyle samo punktów na swoim koncie ma również RB Lipsk – 17. Stuttgart zajmuje dziewiątą lokatę.

Bayern Monachium – Stuttgart 4:0 (0:0)
Bramki: 57′, 61′, 80′ Kane, 89′ Coman
Żółte kartki: Undav, Leweling

Bayern: Neuer – Guerreiro, Upamecano, Kim Min-jae, Davies – Olise, Kimmich, Pavlović, Gnabry – Muller, Kane

Stuttgart: Nubel – Vagnoman, Rouault, Chabot, Hendriks – Karazor, Stiller – Rieder, Undav, Leweling – Demirović

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Szymański z golem! Dobił rywala. Fenerbahce rozjechało przeciwnika
Zrobili to pierwszy raz od dłuższego czasu. Nadchodzą lepsze miesiące dla Śląska?
Jonathan Junior przewał milczenie! Enigmatyczny wpis Brazylijczyka
Koulouris z przełamaniem! Fatalny początek Lechii [WIDEO]
Klimala szaleje w Australii. Tym razem trafił w derbach [WIDEO]
Reprezentant Polski w składzie na mecz z gigantem! Ważny mecz w Serie A
Piłkarz Lecha puszcza oko do działaczy. Czas na rekord
Komu kibicuje George Weah? Nieoczywista odpowiedź byłego snajpera Milanu
Sobis przed meczem Barcelony z Celtą. Wątpi, że Barca to zrobi
Arsenal poluje na hiszpański talent! Arteta jest zdecydowany