Bassekou Diabate w Lechii był niewypałem. Zagra w gigancie?
Bassekou Diabate nie zrobił wielkiej kariery w Polsce. Malijczyk przychodził do Lechii jako wielki talent, jednak nie sprostał oczekiwaniom. Przed 2 lata gry w Ekstraklasie nie zdobył ani jednej bramki, a mówimy przecież o napastniku. Jego bilans to 4 asysty. W 2023 roku spadł do Betclic 1. Ligi, a chwilę później opuścił Gdańsk. Trafił do norweskiego Jerv. Zimą 2024 roku przeniósł się do Stabaek. Tam strzela jak na zawołanie i obecnie łączony jest z wielkimi europejskimi klubami z czołowych europejskich lig.
Jak podaje portal Africafoot.com, Diabate znalazł się na celowniku m.in. belgijskiego Genku oraz francuskiego Nantes. Co ciekawe, w ostatnich miesiącach piłkarza miały obserwować także inne drużyny grające w pucharach – Bodø/Glimt, Viking, Montpellier, Le Havre, Clermont Foot, Troyes, Fulham czy Stoke City. Niewykluczone więc, że w najbliższych dniach lub tygodniach Malijczyk zmieni klub. Obecnie najmocniej obserwują go wspomniany Genk oraz Nantes, a więc odpowiednio lidera ligi belgijskiej i 15. drużyny Ligue 1.
Diabate w sezonie 2024 (w Norwegii gra się systemem wiosna-jesień – przyp. red) rozegrał 25 spotkań i zdobył 18 bramek. Dodatkowo zanotował 2 asysty. Jego kontrakt w Norwegii obowiązuje do końca czerwca 2027 roku. 24-latek to także 6-krotny reprezentant Mali.
ZOBACZ TEŻ – Lechia Gdańsk walczy o utrzymanie. Tomasz Wójtowicz: Wróciliśmy po urlopach wypoczęci i głodni piłki [WYWIAD]