Bartosz Salamon w ogniu krytyki
Swoim występem w arcyważnym meczu z Walią Bartosz Salamon zaskarbił sobie sympatię Michała Probierza. Choć obrońca Lecha Poznań wszedł na boisko dopiero w końcówce spotkania, w jego poczynaniach widać było spokój i ogromne doświadczenie. Jego forma w klubie pozostawia jednak dużo do życzenia. Na ten moment ciężko uznać Salamona za pewny punkt defensywy Kolejorza. Radosław Kałużny uważa, że w ostatnich kilku meczach Lecha 33-latek nie prezentował poziomu reprezentacyjnego.
– Jeżeli weźmiemy pod uwagę, jak prezentował się w lidze… No był w formie dalekiej od reprezentacyjnej. Szczególnie utkwił mi w pamięci jego występ w ostatniej kolejce przeciwko Koronie Kielce, kiedy pozwolił zawodnikowi z Kielc zrobić, co ten chciał, a Lech Poznań przypłacił to golem i ostatecznie wstydliwą porażką. Chłopak z Korony “zrobił” Salamona jak dzieciaka. Najwyraźniej Michał Probierz dostrzega w nim to, czego ja na dziś nie jestem w stanie. – twierdzi były reprezentant Polski.
Kałużny pokusił się nawet o stwierdzenie, że kosztem Bartosza Salamona w reprezentacji Polski powinien grać Jan Bednarek.
– Ale umówmy się, obecność obrońcy Lecha nie jest przesadną kontrowersją. Probierz wybrał kadrę przytomnie, bez wydziwiania i popisywania się, co w przeszłości, choćby w wypadku Pawła Janasa, miało miejsce. Powtarzam – nie jesteśmy futbolową potęgą i nie mamy dwóch milionów piłkarzy, których śmiało możemy powołać. Widać to szczególnie po środkowych obrońcach, bo wybór między Janem Bednarkiem a Salamonem nie świadczy o nadmiernym potencjale naszej reprezentacji. Z tych dwóch – lepiej już chyba ogrywać młodszego Bednarka.
Stoper Kolejorza będzie mógł wywalczyć sobie bilet do Niemiec w meczu towarzyskim z Ukrainą, który rozpocznie się 7 czerwca o godzinie 20:45. Już wiadomo, że w tym spotkaniu nie zagra jego główny konkurent w walce o pierwszy skład – a mianowicie wspomniany wcześniej Bednarek.