Bartosz Frankowski: „Chcemy to odpokutować dla społeczności piłkarskiej”
Bartosz Frankowski i Tomasz Musiał w czwartek mają poznać karę, jaką wymierzy im Komisja Dyscyplinarna PZPN w związku z incydentem przed meczem Ligi Mistrzów w Lublinie, w którym mieli pracować jako sędziowie wideo. Arbitrzy w nocy poprzedzającej spotkanie Dynamo Kijów – Rangers FC zostali zatrzymani przez policję, ponieważ przenosili znak drogowy w inne miejsce. Ilość alkoholu we krwi sprawiła, że obaj arbitrzy zostali skierowani na izbę wytrzeźwień. UEFA zmieniła obsadę sędziowską VAR, a PZPN zastosował wobec Frankowskiego i Musiała środek zapobiegawczy w postaci zakazu sędziowania przez 90 dni. Tydzień temu KD PZPN przesłuchała obu arbitrów, a teraz ma ogłosić decyzję w ich sprawie.
– Zobligowaliśmy się obaj, że chcielibyśmy prowadzić społecznie mecze w kategoriach dziecięcych i młodzieżowych, żeby odpokutować incydent w Lublinie. Chcemy to w jakiś sposób odpracować dla społeczności piłkarskiej – powiedział portalowi KanalSportowy.pl Bartosz Frankowski dzień przed wydaniem dezycji przez Komisję Dyscyplinarną PZPN.
Mateusz Borek: „To raczej nie są dwaj najgorsi sędziowie Ekstraklasy”
– Oczywiście, jakąś karę trzeba im dać, ale adekwatną. Nie krzyżowałbym ich – komentuje Mateusz Borek. – Niech przez jakiś czas jeżdżą sędziować szóstą czy siódmą ligę, niech szkolą sędziów z niższej klas rozgrywkowych, niech robią coś dla dzieciaków czy dla biednych dzieci, ale nie skreślajmy ich całkiem, bo to nie ma sensu. W polskiej piłce dalej na różnych stanowiskach są ludzie, którzy byli zamieszani w korupcję, którzy oszukiwali, którzy kradli, którzy korumpowali, byli korumpowani, którzy zarabiali na tym dużą kasę… I oni sobie funkcjonują w polskiej piłce, a my robimy największy problem z tego, że dwóch sędziów się upiło i wyrwało znak drogowy. Wiadomo, to nie było mądre, ale jeśli ktoś rozważa wywalenie takich sędziów z polskiej piłki za coś takiego, to jest… całkowicie niepoważny. Gdyby kilkanaście klubów z Ekstraklasy twierdziło, że ci sędziowie są najgorsi w lidze, to byłby pretekst, żeby ich wyrzucić, ale nie wydaje mi się, żeby kluby, piłkarze i trenerzy oceniali, że akurat ci dwaj sędziowie są najgorsi w Ekstraklasie.
Bartosz Frankowski: „To byłaby pozytywna zmiana dla młodych”
Dokładnie takie zamiary, jak pomysły wymienione przez Mateusza Borka, ma Bartosz Frankowski. Mówiąc o możliwościach odpokutowania incydentu w Lublinie, arbiter z Torunia przypomina, że w rozgrywkach najniższych lig i klas bardzo często sędziów brakuje.
– Gdyby takie mecze sędziował Frankowski czy Musiał, poziom sędziowania w piłce młodzieżowej byłby pozytywną zmianą dla młodych zawodników – mówi Frankowski. – Wiem to też po sobie, bo obaj moi synowie grają w piłkę, czasami chodzę na takie mecze i widzę, że jest… różnie na tym poziomie. Obaj możemy też być wykorzystywani w programach mentorskich z pożytkiem dla młodych sędziów na szczeblu PZPN lub wojewódzkim. Mam teraz więcej wolnego czasu, więc mógłbym i chciałbym zaangażować się w taką aktywność bardziej.
CZYTAJ TEŻ: Frankowski i Musiał mają kompetencje, które warto wykorzystać
Bartosz Frankowski zabiera się za… doktorat o piłce i polityce
Incydent w Lublinie spowodował też inne zmiany w planach Frankowskiego na najbliższą przyszłość.
– Prywatnie biorę się za doktorat. Zawsze chciałem to zrobić, a teraz pewnie będę miał trochę więcej wolnego czasu niż do tej pory, więc chciałbym go spożytkować również w taki sposób. Tutaj z pomocą wyszedł mój były wydział, obecnie Wydział Nauk o Polityce i Bezpieczeństwie na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Temat pracy jeszcze nie jest sprecyzowany, bo to jest jeszcze wczesny etap, ale generalnie chciałbym pisać o tym jak historia stosunków międzynarodowych wpływa na sport na przykładzie piłki nożnej. Czyli o przenikaniu się świata polityki i piłki nożnej. To jest najbliższe mojej profesji i zainteresowań – powiedział nam Bartosz Frankowski.
Z Tomaszem Musiałem też rozmawialiśmy, ale nie chciał już komentować tej sprawy.