Skandal z udziałem czołowych polskich sędziów
We wtorek TVP Sport poinformowało o skandalu z udziałem dwóch polskich arbitrów. Tomasz Musiał i Bartosz Frankowski mieli pod wpływem alkoholu ukraść znak drogowy. Sprawa jest o tyle bulwersująca, że obaj mieli we wtorek obsługiwać system VAR podczas kwalifikacji do Ligi Mistrzów rozgrywanych w Lublinie.
Do sprawy szybko odniósł się Polski Związek Piłki Nożnej, skomentował ją również były prezes federacji, Michał Listkiewicz. Konsekwencje wyciągnięte wobec sędziów będą bardzo surowe, ich umowy mogą zostać rozwiązane.
Musiał i Frankowski zagrali głos
Po tym, jak w mediach wybuchła burza, Tomasz Musiał zabrał głos i wydawał specjalnie oświadczenie. Na ten sam ruch zdecydował się również Bartosz Frankowski, który swoje przeprosiny przysłał do Kanału Sportowego. Frankowski zdecydował się ponadto na udzielenie wywiadu TVP Sport, w którym przyznał, że takie zachowanie nie jest dla niego codziennością i nie jest w stanie wytłumaczyć wydarzeń z Lublina.
– Patrząc trochę z boku, nie mogę uwierzyć, że coś takiego zrobiłem. Jest mi naprawdę ciężko to logicznie uzasadnić, bo nie było to logiczne zachowanie. Mało tego, takie rzeczy nigdy mi się nie zdarzały – podsumował noce wydarzenia Bartosz Frankowski.
Zachowanie arbitra będzie miało jednak ciąg dalszy. Frankowski ma tego świadomość, jest gotów ponieść wszelkie konsekwencje.
– Zdaję sobie sprawę, jaka może być kara. Wiem, że czekają mnie konsekwencje za to, co zrobiłem i jak najbardziej się z tym liczę. Powiedziałem panu Mikulskiemu, że pokornie przyjmę każdą decyzję – zakończył arbiter.