HomePiłka nożnaBardzo ciekawy transfer Borussii Dortmund! Dołącza do nich “Mr. Everything”

Bardzo ciekawy transfer Borussii Dortmund! Dołącza do nich “Mr. Everything”

Aktualizacja:

To nie jest transfer, który skradnie nagłówki, bo i sam piłkarz rzadko wychodził przed szereg. Fanom Premier League nie trzeba jednak mówić, jak znakomitym graczem jest Pascal Gross. Jego przenosiny do Dortmundu to rodzaj nagrody za dotychczasową karierę.

Pascal Gross

Pascal Gross. Fot. Alamy

Złoty interes Mew

Gdyby się uprzeć, można by stwierdzić, że na Pascala Grossa stać było swego czasu nawet Legię Warszawa. Przecież gdy niemiecki rozgrywający przenosił się do Brighton z Ingolstadt, kosztował wówczas 3 miliony euro. Było lato 2017 roku, czyli pół roku po tym jak Legia występowała w Lidze Mistrzów i gdybyśmy wyobrazili sobie, że stołeczny klub właśnie ściąga pomocnika ze spadkowicza z Bundesligi, to pewnie nie byłby to ruch, o którym mówiliby wszyscy śledzący polską piłkę. W Anglii też taki transfer przeszedł przez echa. Mewy były wówczas beniaminkiem Premier League i nawet nie spodziewały się, że właśnie robią najlepszy transferów w historii klubu.

Od tego czasu Brighton zapłacił więcej dokładnie za 46 zawodników i mało który z nich może stanąć w jednym szeregu z Grossem. Niemiec od początku był kluczowym piłkarzem drużyny, niezależnie od tego, jak ta akurat się prezentowała. Zaczynał u Chrisa Hughtona, gdy Brighton bronił się przed spadkiem i słynął raczej z topornej gry, obliczonej na to, by stracić jak najmniej goli i strzelić czasem jednego lub dwa.

Mr. Everything

Gross był wtedy piłkarzem, o którym na podwórku powiedzieliby „pierwszy wszystko”. Nie dość, że wykonywał każdy stały fragment gry, to jeszcze zaliczał najwięcej kontaktów z piłką i był tym zawodnikiem, którego szukali na boisku. Kiedy następcą Hughtona został Graham Potter i zaczął wprowadzać bardziej ofensywny styl, oparty na wielu podaniach i ataku pozycyjnym, Gross nie miał żadnego problemu z tym, by się dopasować i mimo dużych zmian kadrowych, utrzymał miejsce w składzie.

Nietypowe ustawienia stosowanie przez angielskiego menedżera polskim kibicom będą kojarzyły się z występami Jakuba Modera na wahadle, ale i Niemiec był wtedy przesuwany na tę pozycję. A na tym nie koniec. Serwis Transfermarkt wylicza, że w trakcie 261 występów w barwach Brighton, Gross zaliczył lewe i prawe wahadło, pozycje numer 6, 8 i 10 w środku pola, grał też jako prawo- i lewoskrzydłowy oraz środkowy napastnik. To osiem różnych ról – brakuje tylko środka obrony i bramki. U Roberto de Zerbiego też był nietykalny.

W jednym rzędzie z De Bruyne

Niezależnie od tego, gdzie występował, Gross gwarantował zagrożenie. Od momentu, kiedy zadebiutował w Premier League, jest jednym z dwóch piłkarzy w tych rozgrywkach, którzy w tym czasie przebili liczbę 500 wykreowanych sytuacji. W tym gronie jest obok niego tylko Kevin De Bruyne – a przecież łatwiej pociągać za sznurki w Manchesterze City, który w co drugim meczu ma 70% posiadania piłki, niż w Brighton, które rzadko jest faworytem, a po drodze miało kilku menedżerów.

Gross to przykład zawodnika późno dojrzewającego. Niedawno skończył 33 lata, a najlepsze liczby w Brighton zaliczył w ciągu dwóch ostatnich sezonów. Jego uniwersalność i kreatywność długo ceniona była w Anglii, aż w końcu we wrześniu 2023 roku szansę w reprezentacji Niemiec dał mu Hansi Flick. Kolejne występy zaliczał już u Juliana Nagelsmanna, który ostatecznie zabrał go na Euro 2024 i choć Gross rozegrał tam tylko 45 minut w meczu otwarcia ze Szkocją (5:1), to nie krył wielkiej dumy i zbierał pochwały od selekcjonera. – To wyjątkowy talent – mówił Nagelsmann. – Długo umykał uwadze, nie był w ogóle na radarze, a bardzo mi zaimponował. Ma wielkie umiejętności i piękny piłkarski umysł. Ma obsesję na punkcie futbolu, bardzo dobrze zna się na taktyce i to przyjemność porozmawiać z nim na ten temat – dodawał.

Dziś transfer Grossa do Borussii Dortmund też nie wzbudza przesadnych emocji, choć to przecież przenosiny reprezentanta Niemiec do jednego z największych klubów w kraju i finalisty ostatniej edycji Ligi Mistrzów. Brighton dostanie za niego tylko 7 mln euro, na co wpływ ma wiek, choć z drugiej strony, to ponad dwa razy więcej niż klub z południa Anglii zapłacił za niego siedem lat temu.

Okrężną drogą na szczyt

Mało kto jednak zasłużył na to, by trafić do tak renomowanej firmy. Już kilka lat temu do Liverpoolu chciał go sprowadzić Jürgen Klopp, który znał go od czasów juniorskich. Cenił jego technikę i niesamowitą kondycję, bo Gross w pierwszych latach gry w Premier League wybiegał średnio 12,5 kilometra na mecz, a do tego wszystkiego dokładał magiczny dotyk. O jego klasie świadczy fakt, że zdobył nagrodę dla najlepszego piłkarza roku w Brighton zarówno w pierwszym, jak i ostatnim sezonie w klubie.

Nic więc dziwnego, że władze klubu z Amex Stadium niechętnie sprzedają swojego rozgrywającego. Borussia za niewielką cenę zyskuje bardzo pożytecznego pomocnika, a Brighton traci legendę. – Służył naszemu klubowi w znakomity sposób. Od dnia, w którym rozpoczęliśmy przygodę z Premier League, przez najlepsze lata i grę w europejskich pucharach, strzelał ważne gole, zaliczał asysty i był przywódcą na boisku. Chcielibyśmy go zostawić, ale zdajemy sobie sprawę, na jakim etapie kariery się znajduje i jaką szansą jest dla niego ten transfer – mówił prezes Mew, Paul Barber.

Gross będzie mógł się teraz pokazać przed szerszą widownią po tym, jak na doszedł na szczyt okrężną drogą. Wydawało się, że punktem kulminacyjnym jego kariery będzie powołanie na Euro 2024, jednak okazało się, że czeka na niego jeszcze przeprowadzka do wielkiego klubu. To ten typ piłkarza, który momentalnie powinien wkupić się w łaski kibiców. Na tym etapie kariery trudno oczekiwać, że Gross da Borussii tyle, ile dał Brighton, choć klub z Dortmundu może być kolejnym, który na jego zakupie może zrobić złoty interes.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Zrobili to pierwszy raz od dłuższego czasu. Nadchodzą lepsze miesiące dla Śląska?
Jonathan Junior przewał milczenie! Enigmatyczny wpis Brazylijczyka
Koulouris z przełamaniem! Fatalny początek Lechii [WIDEO]
Klimala szaleje w Australii. Tym razem trafił w derbach [WIDEO]
Reprezentant Polski w składzie na mecz z gigantem! Ważny mecz w Serie A
Piłkarz Lecha puszcza oko do działaczy. Czas na rekord
Komu kibicuje George Weah? Nieoczywista odpowiedź byłego snajpera Milanu
Sobis przed meczem Barcelony z Celtą. Wątpi, że Barca to zrobi
Arsenal poluje na hiszpański talent! Arteta jest zdecydowany
Barcelona uniknie kolejnego potknięcia? KURS 300 na wygraną Barcy