Barcelona poznała oczekiwania Toulouse w sprawie Chevaliera
Plany transferowe FC Barcelony zmieniły się po meczu z Villarrealem, który miał miejsce pod koniec września. W tym spotkaniu poważnej kontuzji kolana nabawił się Marc-Andre ter Stegen. Przez pewien czas Hansi Flick mógł skorzystać tylko z Inakiego Pena. Kilka tygodni później Hiszpan doczekał się rywala w walce o pierwszy skład. Do Dumy Katalonii trafił Wojciech Szczęsny, który specjalnie wznowił karierę piłkarską.
Problem w tym, że kontrakt 34-latka wygasa wraz z końcem sezonu 2024/25. Latem do gry ma już wrócić ter Stegen, lecz władze Barcelony nie wiedzą, w jakiej formie będzie niemiecki golkiper. Blaugrana zaczęła zatem poszukiwania bramkarza. Na celowniku ekipy prowadzonej przez Hansiego Flicka znalazł się Lucas Chevalier z Lille. Skauci katalońskiego giganta obserwują Francuza od minionego sezonu. Forma 22-latka mogła imponować. W 33 meczach francuskiej Ligue 1 Chevalier zachował aż 15 czystych kont.
Może się jednak okazać, że FC Barcelona będzie musiała obejść się smakiem. Wicemistrzowie Hiszpanii nie są jedynym klubem, który obserwuje poczynania bramkarza Lille. Co więcej, jego umowa z klubem obowiązuje aż do czerwca 2027. Uczestnik najnowszej edycji Ligi Mistrzów tak naprawdę nie musi sprzedawać swojego kluczowego piłkarza – transfer Leny’ego Yoro do Manchesteru United dał Francuzom pokaźny zastrzyk gotówki.
Jak twierdzi kataloński “Sport” Lille chciałoby dostać za Lucasa Chevaliera aż 40 milionów euro. Wygląda więc na to, że Blaugrana będzie rozglądać się za tańszymi piłkarzami. Jednym z nich może być Marcin Bułka, który na co dzień gra w Nicei.