Bez szału
Pierwsza połowa meczu nie należała do najciekawszych na tym turnieju. Na papierze starcie Francji z Belgią powinno być wielkim piłkarskim spektaklem. Piłkarze obu reprezentacji grają w końcu w największych klubach Europy. Zawodnicy nie potrafili jednak stworzyć interesującego widowiska.
W pierwszych 45 minutach nie działo się zbyt wiele. Brakowało emocji, które dostarczyli na przykład piłkarze niżej notowanych reprezentacji, m.in. Gruzini czy Słowacy. Ich bardziej utytułowani koledzy po fachu nie potrafili dostarczyć tylu wrażeń.
Złoty gol
Po przerwie obie drużyny podkręciły tempo. Widać, że chciały rozstrzygnąć ten mecz w podstawowym czasie gry, bez konieczności dogrywki. Atakowali Francuzi, atakowali Belgowie. Długo jednak piłka nie znajdowała drogi do siatki żadnej ze stron.
Ostatecznie bramka padła i okazała się ona decydującym trafieniem w tym starciu. W 85. minucie podopieczni Didiera Deschampsa dopięli swego. Strzał oddał Randal Kolo Muani, a pechową interwencję zaliczył Jan Vertonghen. Futbolówka odbiła się rykoszetem od belgijskiego stopera i wpadła do siatki. Gol samobójczy został zaliczony 37-latkowi.
Rozczarowanie Belgów
Francja melduje się zatem w ćwierćfinale Euro 2024. Drużyna Didiera Deschampsa zmierzy się tam ze zwycięzcą meczu Portugalia – Słowenia. Belgowie natomiast jadą do domu i mogą pluć sobie w brodę, bo rozegrali niezwykle blady turniej. Ich skład jednak jest zdolny do znacznie większych osiągnięć niż 1/8 finału.
Francja – Belgia 1:0
Gol: Vertonghen (sam.) 85′
Żółte kartki: Tchouameni, Griezmann, Rabiot – Vertonghen, Tedesco, Mangala
Wyjściowy skład Francuzów: Maignan – Kounde, Upamecano, Saliba, Hernandez – Kante, Tchouameni, Rabiot – Griezmann – Thuram, Mbappe.
Wyjściowy skład Belgów: Casteels – Castagne, Faes, Vertonghen, Theate – De Bruyne, Onana, Carrasco – Openda, Lukaku, Doku.