Ciągłe kontrowersje w LaLiga
Choć emocje czysto sportowe związane z rywalizacją w tym sezonie LaLiga zapewne będą trwać do samego końca rozgrywek, ich nieustannie powielającym się elementem są kontrowersje sędziowskie. Praktycznie w każdej serii gier, zwłaszcza w meczach z udziałem czołowych ekip, dochodzi do takich sytuacji.
Nie inaczej było w poniedziałkowy wieczór, przy okazji starcia FC Barcelony z Rayo Vallecano. Sędziowie nie uznali gościom bramki na 1:1, dopatrując się pozycji spalonej. W meczu Realu Madryt z Osasuną z kolei mnóstwo dyskusji wywołała czerwona kartka, jaką obejrzał Jude Bellingham.
Real najbardziej “pokrzywdzony”?
Dziennik “AS” co jakiś czas publikuje tabelę, w której wylicza, które zespoły zostały najbardziej pokrzywdzone, a które najmniej po decyzjach VAR. W poniedziałek dziennik przedstawił kolejne takie zestawienie, dostarczające ciekawych wniosków.
Z tabeli wynika, że gdyby w LaLiga nie istniał VAR, FC Barcelona miałaby trzy punkty mniej, Real Madryt o sześć “oczek” więcej, natomiast Atletico Madryt o dwa więcej. Wówczas “Królewscy” byliby liderami z przewagą pięciu punktów nad ekipą Diego Simeone i aż dziewięciu nad Katalończykami.
