Artur Wichniarek o sposobie gry reprezentacji Polski
Reprezentacja Polski dostała w sobotę bolesną lekcję futbolu. Biało-czerwoni przegrali na Stadionie Narodowym z Portugalią, właściwie nie prezentując na boisku zbyt wiele pozytywów. Jak po każdym takim spotkaniu, wraca wiecznie żywa dyskusja o sposobie grania naszych zawodników. Zdaniem Artura Wichniarka, który swoją oceną podzielił się podczas pomeczowego “Hejt Parku”, nasza reprezentacja powinna zrezygnować z jednego napastnika, wzmacniając przy tym formację pomocy.
– Ja byłbym skłonny poświęcić jednego napastnika przy takim stylu gry, jaki prezentujemy, czyli daleko od bramki przeciwnika. Nie mamy na tyle potencjału w tych meczach z poważnym przeciwnikiem, żeby być na dłużej przy polu karnym przeciwnika. Jednak poświęciłbym jednego napastnika, dając dodatkowego zawodnika do tej drugiej linii – ocenił Wichniarek.
Jako przykład Wichniarek podał choćby Kacpra Urbańskiego, który mógłby dołączyć do Sebastiana Szymańskiego i Piotra Zielińskiego w kreowaniu kolejnych sytuacji. A to istotne choćby pod kątem wykorzystania potencjału Roberta Lewandowskiego, który zupełnie inaczej gra w klubie i reprezentacji. W sobotę nasz kapitan nie oddał ani jednego strzału na bramkę rywali.
– Widzimy, że jednak tam [W FC Barcelonie – przyp. red.] gra tego wysuniętego napastnika, który ma serwis od zawodników. Tutaj nie tyle co nie ma, co ja miałem wrażenie, że nie wie gdzie sobie znaleźć miejsce na boisku. Także tutaj musimy skupić się na wykorzystaniu atutów naszych piłkarzy, bo kilka atutów oni mają – dodał były reprezentant Polski