Wichniarek: Engel nie dał mi szansy
Artur Wichniarek podczas kadencji Jerzego Engela jako selekcjonera reprezentacji Polski praktycznie nie był brany na zgrupowania. Jak sam “Wichniar” przyznał – dostał zaledwie jedną szansę mimo dobrej gry na zapleczu Bundesligi. Teraz wrócił myślami do tej sytuacji podczas programu “Wieczór z Królem Arturem” na Kanale Sportowym.
— Dlaczego nie byłem powoływany przez Jurka Engela? To jest trudne pytanie, bo dzisiaj rozmawialiśmy o nominacjach, czy decyzjach Michała Probierza. Każdy trener ma swój pomysł na zespół i przypomnijmy, to były lata 2000, 2001 i 2002 do tych Mistrzostw Świata w Korei i Japonii. Ja faktycznie wyjeżdżając do Niemiec jesienią 1999 roku z Widzewa, jechałem tam jako reprezentant kraju u Janusza Wójcika. Była różnica poziomu między polską ekstraklasą a Bundesligą, nie od razu to chwyciłem. Później jest coraz gorzej, spadliśmy na drugi poziom rozgrywek. Na zapleczu zacząłem grać lepiej, strzelałem mnóstwo bramek, bo dwukrotnie zostałem królem strzelców. W niecałe dwa lata strzeliłem 38 bramek. Nie chodzi o to, że mnie Jerzy Engel nie powołał, ale ja nie dostałem nawet szansy, by być sprawdzonym w jakimś meczu towarzyskim, może eliminacyjnym. Zostałem tylko raz powołany, dostałem 45 minut w meczu z Kamerunem w Poznaniu. Po tym był zjazd do bazy, koniec kontaktów, więc chyba Jurkowi Engelowi nie było po drodze ze mną – przyznał Wichniarek.
Program “Wieczór z Królem Arturem, gdzie Artur Wichniarek z Michałem Polem omawiają finał Ligi Konferencji Europy i wspominają karierę “Króla Bielefeldu” można obejrzeć klikając w link poniżej.