Artur Boruc był gwiazdą Legii Warszawa, skąd w 2005 roku trafił do Celticu Glasgow, a silna więź ze szkockim klubem przetrwała do dziś. Choć po szkockiej przygodzie bramkarz spędził jeszcze kilka lat we Włoszech (Fiorentina) i Anglii (Southampton oraz Bournemouth), to w towarzyskim pożegnalnym meczu na Legii zagrał przeciwko Celtikowi. A gdy kilka lat później Legia mierzyła się w Lidze Europy z Rangersami, to Boruc poleciał do Szkocji, dopingować warszawiaków z trybun.
Po zakończeniu kariery 65-krotny reprezentant Polski nieco się wyciszył, przynajmniej medialnie. Nie jest jednak tajemnicą, że Boruc, choć się odciął od piłki, to wciąż trenuje sport. Najczęściej tenisa czy sporty walki. A że w Polsce wielką popularnością cieszą się freak fighty, to co jakiś czas pojawiają się plotki, że być może Boruc podejmie się wyzwania.
– W przyszłości, zobaczymy cię w walce w ringu? Były takie pogłoski – zapytał dziennikarz portalu „Sportowe Fakty WP”.
– Nie zastanawiałem się nad tym. Miałem propozycje, które nie do końca też są dla mnie. Nie wiem, czy w moim wieku wypada robić pewne rzeczy, czy już nie. Nie potrzebuję tego, to raz. Choć… jest to fajna perspektywa, rzeczywiście. Nie mówię „nie”, ale na pewno, żeby tak się stało, propozycja musiałaby być bardzo fajna. Taka, która będzie spełniała moje oczekiwania i federacji, która będzie chciała to zorganizować. Czy tęsknię za emocjami?
Emocje były raz, dwa razy w tygodniu, gdy wychodziłem na boisko i tak naprawdę się kończyły. Adrenalinę możesz mieć wyższą, nawet nie grając w piłkę. Staram się prowadzić moje życie tak, by mieć ją także w codziennym funkcjonowaniu – odpowiedział Boruc.
A co teraz robi Artur Boruc? Zamieszkał w Hiszpanii, ale zamierza wracać do Polski co jakiś czas, bo już w 2026 roku ruszy szkółka bramkarska, którą założył wraz z Wojciechem Kowalewskim i Łukaszem Fabiańskim.


![Wylosowali Barcelonę w Pucharze Króla i… oszaleli z radości [WIDEO]](https://daf17zziboaju.cloudfront.net/wp-content/uploads/2025/12/09182101/kibice-390x260.png)







