HomePiłka nożnaArsenal się kruszy? Spokojnie. Arteta i tajemnica jego trenerskiego warsztatu

Arsenal się kruszy? Spokojnie. Arteta i tajemnica jego trenerskiego warsztatu

Źródło: własne

Aktualizacja:

Ostatnie tygodnie na The Emirates są bardzo chaotyczne. Miesiąc temu Arsenal był o krok od wielkiego zwycięstwa nad Manchesterem City, a teraz poniósł swoją pierwszą porażkę od pół roku. Jednak poza stratą punktów, klub ma jeszcze jeden istotny problem…

Mikel Arteta

Mikel Arteta. Fot. Alamy

Słabe okno transferowe i czerwone kartki

Letnie okno transferowe w wykonaniu Arsenalu okazało się co najmniej rozczarowujące. Klub, który jest blisko zdobycia tytułu, musi wyraźnie wzmocnić skład, aby podkreślić swoje ambicje w walce o mistrzostwo. Kadra powinna zostać poszerzona o środkowego pomocnika z najwyższej półki oraz skrzydłowego, który mógłby obskoczyć obie flanki. Mimo wysokiego poziomu gry prezentowanego przez Havertza, warto się zastanowić, czy Arsenalowi nie przydałaby się rasowa „dziewiątka”. Niemiec nie jest typem zawodnika, który mógłby strzelić ponad 20 goli w sezonie, a brak dodatkowej jakości może kosztować zespół utratę kilku cennych punktów w trakcie sezonu. I to wszystko mimo faktu, że Arteta przywrócił nadzieję na lepsze jutro na The Emirates.

Odpowiedzialność za ofensywę często spoczywa na barkach Odegaarda i Saki. Norweg wypadł z gry na kilka tygodni, a Saka, choć jest znakomitym piłkarzem, powinien być odciążony, ponieważ gra niemal w każdym meczu, co może z czasem prowadzić do urazów mięśniowych. Brak Anglika w spotkaniu z Bournemouth (0:2) spowodował, że zabrakło lidera w ataku, który odpowiadałby za kreację. Innym problemem Arsenalu jest częstotliwość drastycznej zmiany stylu gry; ciężko przestawiać zespół z niskiej defensywy na dominujący styl.

Dodatkowo drużyna w tym sezonie otrzymała już trzy czerwone kartki. Dwie z nich były kontrowersyjne, ale piłkarze Artety niepotrzebnie dają sędziom pretekst do podejmowania takich decyzji. Wiele spotkań, z perspektywy kibica Arsenalu, było mocno frustrujących. Ale dalej w Londynie nie ma powodów do zmartwień. Porażka z Bournemouth była dopiero drugą w Premier League w 2024 roku; ostatni raz zespół przegrał w kwietniu przeciwko Aston Villi.

Wódz procesu i świetny taktyk

O niesamowitym zmyśle taktycznym Artety wypowiadało się wielu szkoleniowców. Marcelo Bielsa, jeden z największych trenerskich innowatorów, stwierdził, że nigdy nie widział takiej taktyki, jak w Arsenalu prowadzonym przez Hiszpana. Jesse Marsch określał go mianem najbardziej niedocenianego trenera w lidze, co trudno kwestionować. W zaledwie kilka sezonów całkowicie odmienił zespół, który przez długi czas był nijaki, ściągając wielu przeciętnych zawodników i popadając w ligową stagnację. Nikt nie przewidywał, że Arsenal będzie w stanie rywalizować o mistrzostwo.

Droga rozwoju nie była jednak łatwa. Pod jego wodzą Arsenal przegrał aż 0:5 z Manchesterem City. Wówczas Ederson trzymał piłkę na podeszwie, a przez pół minuty nikt nie zainicjował pressingu – to doskonale ilustruje, w jakim miejscu znajdował się Arsenal. Pierwsze dwa sezony zakończyli na 8. miejscu w lidze. Później nadeszła nieudana końcówka rywalizacji o Ligę Mistrzów z Tottenhamem w sezonie 2021/22. Jednak kolejne dwa lata przyniosły ogromny postęp – Arsenal otarł się o mistrzostwo Anglii, dwukrotnie zdobywając ponad 80 punktów w lidze.

Jedynym powodem, dlaczego Arteta jeszcze nie zdobył tytułu, jest Pep Guardiola. Na początku ich rywalizacja była dość jednostronna – zazwyczaj to Manchester City dominował, a Katalończyk na konferencjach prasowych potem chętnie wychwalał swojego byłego asystenta. Obecnie Arsenal to bardzo trudny dla nich przeciwnik, potrafiący dostosować się do każdej sytuacji na boisku. Uniwersalność taktyczna Artety sprawia, że jego zespół należy do ścisłej czołówki. W zeszłym sezonie “Kanonierzy” zdominowali City, nie pozwalając im na żaden celny strzał przez całą połowę. Niedawno byli o krok od pokonania drużyny Guardioli na Etihad Stadium, grając w osłabieniu.

Mieszanka najlepszych trenerów

Elastyczność Artety czyni Arsenal drużyną należącą do elity. Hiszpan łączy elementy taktyczne najlepszych szkoleniowców. Simone Inzaghi słynie z tego, że jego Inter doskonale radzi sobie w grze apozycyjnej, gdzie żaden piłkarz nie jest przypisany do konkretnej pozycji. W zeszłym sezonie mogliśmy to zaobserwować na Emirates, gdy boczny obrońca nagle znajdował się w strefie ataku, a napastnik operował głębiej.

Arsenal często prezentuje kompaktowy blok obronny na poziomie Atletico z okresu złotej ery Diego Simeone. Nieprzypadkowo David Raya miał najwięcej czystych kont w Premier League. W starciu z PSG, które zakończyło się zwycięstwem 2:0, zespół prezentował pressing identyczny do tego, który stosował Liverpool pod wodzą Kloppa, a dodatkowo wykorzystał fizyczne braki paryżan w środku pola. Arteta wielokrotnie podkreślał wpływ Bielsy na swoje postrzeganie piłki. Argentyński szkoleniowiec słynął z indywidualnego krycia na całym boisku. Na podobny wariant decydował się Hiszpan w starciach z najlepszymi drużynami, kiedy na przykład Saliba odpowiadał za Erlinga Haalanda.

Mogłoby się wydawać, że Pep Guardiola miał na Artetę największy wpływ, lecz to nieprawda. Największą inspiracją dla trenera Arsenalu jest… David Moyes. To może tłumaczyć praktykowanie bardziej bezpośredniego stylu gry oraz przywiązanie do stałych fragmentów. Warto bliżej przyjrzeć się temu aspektowi. Kluczową rolę odgrywa w Arsenalu trener odpowiedzialny za stałe fragmenty, Nicolas Jover. Od momentu jego przyjścia zespół zdobył aż 24 bramki z rzutów rożnych i wolnych, co czyni ich liderem w tej kategorii. Hiszpan nie ukrywa również, że wzoruje się na Jose Mourinho: – José jest mistrzem taktyki, musimy umieścić go na równi z najlepszymi. Sposób, w jaki motywuje graczy, sposób, w jaki sprawia, że czują, że cały świat jest przeciwko nim i sposób, w jaki przygotowuje swoje drużyny do bycia niezwykle konkurencyjnymi, jest po prostu niesamowity.

Arsenal w zeszłym sezonie nie przegrał żadnego meczu przeciwko drużynom z TOP 6. Arteta wykonuje fantastyczną pracę, jednak klub musi zrobić kolejny krok, aby w końcu włożyć do gabloty bardziej prestiżowe trofeum.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Kane wypowiedział się o Lewandowskim. Jest pełen uznania
Szczęsny wciąż czeka na debiut w Barcelonie. Gikiewicz jasno na temat decyzji Flicka!
Manchester City gotowy sprzedać weterana. Potencjalnym kierunkiem Arabia Saudyjska
Gikiewicz wyjawił. To powiedział Rosie po meczu
Cracovia ma problem. To pokazuje jak ważny był Glik
Modrić ciągle pisze historię. Niewiarygodny wyczyn
Skrzypczak ocenia Pululu. Jedna rzecz bardzo mu zaimponowała
Arsenal się kruszy? Spokojnie. Arteta i tajemnica jego trenerskiego warsztatu
Flick woli Penę od Szczęsnego. To może być powód
Tuchel ma o co walczyć! Tyle zarobi jeśli Anglia zostanie mistrzem świata