Arkadiusz Milik ma swoje zdanie na temat gry w reprezentacji Polski
Jeszcze przed Euro 2016 mogło się wydawać, że Arkadiusz Milik będzie wraz z Robertem Lewandowskim stanowić duet napastników Biało-czerwonych na najbliższe lata. Po turnieju we Francji Milik nie był już w oczach kibiców tym samym piłkarzem. Obecnemu napastnikowi Juventusu dostawało się m.in. za kiepską skuteczność. 30-latek nie zgadza się z głosami krytyki. W wywiadzie dla portalu “WP Sportowe Fakty” snajper wytłumaczył, skąd wzięła się jego niemoc strzelecka.
– W wielu momentach, trzeba to sobie szczerze powiedzieć, grałem słabiej lub przeciętnie. Opuściłem też wiele meczów z powodu kontuzji. Choć miałem i dobre występy, w których nie strzelałem goli. Tyle że wiadomo… Nawet jak zagrasz dobry mecz, ale bez gola, to i tak będą ci liczyć te minuty bez trafienia. Choć generalnie uważam, że moje statystyki w kadrze wcale nie są takie słabe. To 17 goli i 17 asyst. Jak na “10”, bo na takiej pozycji zagrałem większość spotkań w reprezentacji, mając do tego zadania defensywne… To nie są słabe statystyki, ale z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że w ostatnich latach powinienem mieć lepsze. – przyznaje.
Arkadiusz Milik uważa, że nie zasługuje na to, by kibice reprezentacji Polski się z niego śmiali. Twierdzi też, że z uwagi na to, w jakich klubach grał na co dzień należy mu się większy szacunek.
– Wydaje mi się, że mam fantastyczną karierę, gram w świetnym klubie, naprawdę można policzyć na palcach jednej ręki polskich zawodników, którzy w ostatnich latach grali w takich klubach, w jakich ja grałem. Oczywiście można się pośmiać, ale generalnie uważam, że w Polsce większy szacunek mają piłkarze, którzy mieli mniejsze kariery ode mnie, którzy dla reprezentacji zrobili o wiele mniej ode mnie. – przekonuje 72-krotny reprezentant Polski.