Słowacja z nieba do piekła. Anglicy po dogrywce wyszarpali awans do ćwierćfinału Euro [WIDEO]

Świetny start Słowacji

“Na papierze” to Anglia była zdecydowanym faworytem starcia ze Słowacją. Mimo tego piłkarze prowadzeni przez Francesco Calzone nie wystraszyli się znacznie wyżej notowanego rywala i grali absolutnie bez żadnych kompleksów. To opłaciło się im już w 25. minucie.

Wówczas świetnie przed polem karnym Synów Albionu zachował się David Strelec, który opanował piłkę i poczekał na wsparcie kolegów. W pole karne wbiegł Ivan Schranz, który otrzymał doskonałe podanie i stanął oko w oko z Jordanem Pickfordem. Zawodnik Slavii Praga wytrzymał próbę nerwów i pewnie pokonał bramkarza Evertonu oraz wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Dla 30-latka było to już trzecie trafienie podczas Euro 2024.

Anglicy po stracie gola ruszyli do ataku i zdecydowanie dominowali grę. Z wysokiego posiadania piłki zupełnie nic jednak nie wychodziło i zawodnicy Garetha Southgate’a nie potrafili stworzyć sobie żadnej klarowanej sytuacji. Co więcej, nie oddali nawet celnego uderzenia na bramkę strzeżoną przez Martina Dubravkę. Słowacy dobrze się bronili i zdołali utrzymać wynik 1:0 do przerwy.

Anglia doprowadziła do dogrywki

Anglicy wyszli na drugą połowę niezwykle zmotywowani i chcieli jak najszybciej odrobić straty. To niemal udało im się już kilka minut po wznowieniu meczu. Po asyście Kierana Trippiera piłkę do pustej bramki skierował Phil Foden. Dość szybko jednak gol został anulowany, ponieważ w momencie podania piłkarz Manchesteru City znajdował się na spalonym, którego linię wyznaczała futbolówka.

W 78. minucie kapitalną sytuację na wyrównanie zmarnował Harry Kane. Kapitan reprezentacji Anglii doskonale odnalazł się w polu karnym po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, ale jego strzał z głowy okazał się mocno niecelny i minął bramkę. Anglikom kończył się czas i nic nie zapowiadało, aby mieli wreszcie trafić do siatki. Drużynie Southgate’a w dalszym ciągu brakowało konkretów pod bramką Słowaków.

Na niekonwencjonalne rozwiązanie trzy minuty później zdecydował się Declan Rice. Pomocnik Arsenalu oddał groźny i niesygnalizowany strzał z dystansu, którym zaskoczył Dubravkę. Uderzenie wychowanka West Hamu wylądował jednak na słupku, a dobitka w wykonaniu Kane’a okazała się niecelna.

Zespół prowadzony przez Calzone w samej końcówce meczu był już niezwykle zmęczony, ale i tak świetnie się bronił. Anglicy mieli spore problemy ze sforsowaniem defensywy Słowaków, ale ostatecznie swoją drużynę narodową uratował niesamowity Jude Bellingham. Pomocnik Realu Madryt w piątej minucie doliczonego czasu gry genialnie złożył się w polu karnym i przewrotką pokonał bramkarza Sokołów. Chwilę po tym zdarzeniu sędzia gwizdkiem ogłosił, że czekała nas w Gelsenkirchen dogrywka.

Anglicy grają dalej

Anglia poszła za ciosem i momentalnie zdobyła bramkę na 2:1. Już w 91. minucie strzałem głową piłkę do siatki skierował Harry Kane. Przytomnie zachował się w tej sytuacji Ivan Toney, który świetnie zgrał futbolówkę w głąb pola karnego, gdzie wbiegał właśnie napastnik Bayernu Monachium.

Podłamani Słowacy rzucili się do ataku i starali się odrobić straty. Anglia natomiast cofnęła się pod własną bramkę i dawała rywalowi rozgrywać piłkę. Podopiecznym Calzony brakowało jednak dokładności i do końca pierwszej połowie dogrywki nadal utrzymywał się wynik 2:1.

Synowie Albionu zdołali utrzymać prowadzenie już do samego końca meczu i w szalonych okolicznościach wywalczyli sobie awans do ćwierćfinału Euro 2024. Tam na Anglików czeka już Szwajcaria, która pewnie wyeliminowała z turnieju Włochów.

Anglia – Słowacja 2:1
Bramki: Bellingham 90+5′, Kane 91′ – Schranz 25′
Żółte kartki: Guehi, Mainoo, Bellingham – Kucka, Skriniar, Pekarik, Vavro, Gyomber
Skład reprezentacji Anglii: Pickford – Walker, Stones, Guehi, Trippier – Rice, Mainoo – Saka, Bellingham, Foden – Kane
Skład reprezentacji Słowacji: Dubravka – Pekarik, Vavro, Skriniar, Hancko – Kucka, Lobotka, Duda – Schranz, Strelec, Haraslin