Ancelotti chce coś zmienić
Gra Realu Madryt, szczególnie w ostatnich tygodniach, kompletnie nie przekonuje. Królewscy boleśnie przegrali dwumecz z Arsenalem, odpadając z Ligi Mistrzów na etapie ćwierćfinału. W lidze Los Blancos tracą aktualnie siedem punktów do Barcelony, przy rozegranym meczu mniej. Hiszpańskie media zgodnie informują, że czas „Carletto” na Santiago Bernabeu nieuchronnie zmierza ku końcowi. Carlo Ancelotti nie ma już nic do stracenia.
Dlatego też włoski szkoleniowiec zamierza zaskoczyć Hansiego Flicka w zbliżającym się finale Pucharu Króla. „Radio MARCA” donosi, że Królewscy w tym starciu wrócą do systemu z poprzedniego sezonu i zagrają czwórką środkowych pomocników, a tylko dwójką napastników. W drugiej linii najprawdopodobniej zobaczymy Aureliena Tchouameniego, Daniego Ceballosa, Federico Valverde i Jude’a Bellinghama. W ataku z kolei zagra wracający po urazie kostki Kylian Mbappe oraz Vinicius Junior.
Przed wspomnianym finałem Pucharu Króla (26.04) madrycki zespół zagra dwa ligowe mecze: domowy z Athletikiem (20.04) i wyjazdowy z Getafe (23.04). Następnie Real Madryt będzie kontynuował walkę o odzyskanie fotela lidera La Ligi, nim rozpocznie przygotowania do Klubowych Mistrzostw Świata. Mimo odpadnięcia zatem z Ligi Mistrzów, Los Blancos ciągle są w grze o kilka istotnych pucharów. Ich sezon nie jest jeszcze spisany na straty i Carlo Ancelotti musi szukać rozwiązania na wyjście z kryzysu.
