Alit Ożarów pamięta o Damianie Jędrzejewskim
Tragedia, do której pod koniec września doszło w województwie świętokrzyskim, wstrząsnęła całym polskim środowiskiem piłkarskim. Bus wiozący drużynę Alitu Ożarów uderzył w drzewo, przez co na miejscu zginęły dwie osoby, a młodzi piłkarze zostali ranni. Skala tragedii mogłaby być zdecydowanie większa, gdyby nie przytomna interwencja Damiana Jędrzejewskiego, trenera który jechał wówczas ze swoją drużyną. Szkoleniowca, już pośmiertnie, docenił PZPN.
Dziś uczestnicy feralnych zdarzeń powoli wracają do normalności. Młodzi piłkarze są wdzięczni swojemu trenerowi, który zdecydowanej większości z nich uratował życie, samemu tracąc je w wypadku. Prezes Alitu Ożarów, Grzegorz Witek, w Kanale Sportowym podzielił się wzruszającą historią dotyczącą wspomnienia Jędrzejewskiego.
– Jest dziura, wyrwa tutaj w naszym małym społeczeństwie, w klubie sportowym. Chłopcy, którzy byli z nim w wypadku byli do niego bardzo przywiązani. Zdają sobie sprawę, że jego postawa przyczyniła się do tego, że dzisiaj powoli wracają do normalnego życia. Dzisiaj byliśmy na jego grobie. Spotkałem wielu chłopców, nikt nie zapomina o trenerze, o jego rodzinie. Staramy się pomóc i na każdym kroku wspominać jego imię i pamięć – opisał Witek.