Adrian Siemieniec o zmianie prezesa i swoim kontrakcie!
Adrian Siemieniec pracuje w Jagiellonii łącznie od czerwca 2021 roku. Najpierw był asystentem Ireneusza Mamrota, a później, zanim został pierwszym trenerem prowadził rezerwy. W rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą 33-latek wyjawił, co działo się pod koniec 2021 roku po zwolnieniu Ireneusza Mamrota.
– Przychodził trener Nowak i miał możliwość dobrania swoich współpracowników. Dyrektorem akademii był Rafał Matusiak, a prezesem Agnieszka Syczewska. Miałem ważny kontrakt i czekaliśmy, co się ze mną wydarzy. Nie miał kto zarządzić moim kontraktem – czy mam zostać, czy ktoś ma się ze mną dogadać, czy rozwiązać tę umowę. To wszystko się zbiegło ze zmianą prezesa. Przychodził prezes Pertkiewicz, a Agnieszka ustępowała – powiedział.
– W pewnym momencie mieliśmy wizję kolejnej przeprowadzki. To był okres, gdy w ciągu roku trzy razy zmieniliśmy miejsce zamieszkania i kluby. Kolejna przeprowadzka? Nie dalibyśmy rady. Ani psychicznie… – wyjawił.
Padło także pytanie, co zrobiłby trener w przypadku rozstania z klubem. –Nie wiemy. Zostalibyśmy w Białymstoku i poszlibyśmy z żoną do normalnej pracy, bo taka by była potrzeba, żeby się utrzymać. Nie mieliśmy swojej bazy. Nie mieliśmy punktu docelowego, gdzie zawsze wracaliśmy – przyznał.

Dziś Siemieniec jest niezwykle ceniony w Białymstoku. Doprowadził zespół do mistrzostwa Polski w 2024 roku, ćwierćfinału Ligi Konferencji. Teraz Jaga również gra w fazie ligowej europejskich pucharów.