Adam Nawałka broni Milika
Arkadiusz Milik z boiska zszedł już w 5. minucie spotkania z Ukrainą. Wtedy od razu rozpatrywano najgorszy scenariusz, czyli ponowne zerwanie wiązadeł, ale na całe szczęście tak się nie stało. Okazało się, że jest to uraz łąkotki. Po meczu wiele mówiło się o kontuzji Milika. Zaczęto również rozpatrywać ewentualne powody kontuzji i zastanawiać się po czyjej stronie leży wina. Były selekcjoner reprezentacji Polski – Adam Nawałka twierdzi, że na można niczego zarzucić polskiemu napastnikowi.
– Nie doszukiwałbym się w jego przypadku drugiego dna. Współpracowaliśmy wiele lat, również w Górniku Zabrze. Arek zawsze dbał o regenerację i profesjonalnie się prowadził. Pod tym względem nie można mieć mu nic do zarzucenia. Czasem tak bywa, że organizm piłkarza reaguje w określony sposób na różne sytuacje. W obecnych czasach szybko wraca się do gry po urazach łąkotki. Arka czeka zabieg kosmetyczny. Rozmawialiśmy i wiem, że jest dobrej myśli. On jest bardzo mocny psychicznie, jego nastawienie jest pozytywne – powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Adam Nawałka.