Zadaszenie tylko teoretyczne
W poniedziałek stało się jasne, że transmisji z wtorkowego meczu Śląska Wrocław z Lechią Tomaszów Mazowiecki nie będzie. TVP Sport nie uwzględniło tego spotkania w planie transmisji, wobec czego klub chciał zorganizować ją na własną rękę. Policja nie wydała jednak na to zgody – musiano by bowiem ustanowić dodatkowe rusztowania i wieżę transmisyjną, a to miało godzić w względy bezpieczeństwa.
Z każdą kolejną godziną wypływały kolejne zakulisowe informacje co do warunków, w jakich zorganizowane będzie to spotkanie. Krzysztof Banasik, redaktor naczelny serwisu śląsk.net, wskazywał na portalu X, że otrzymał wiadomość, iż “prąd na stadionie będzie ograniczony”. — Nie wiem, czy to znaczy np., że wystarczy go tylko do przerwy, czy jak… – pisał wyraźnie zdezorientowany dziennikarz.
Teraz Krzysztof Banasik informuje, że na obiekcie Lechii Tomaszów Mazowiecki zadaszenie istnieje tylko teoretycznie. — Warunki są takie, że musimy jedną osobę poświęcić, żeby trzymała parasolkę nad laptopem, z którego będzie transmisja, bo zaczyna padać, a zadaszenie jest tylko w teorii – relacjonuje. Dodatkowo dowiedział się, że gospodarze tego starcia nie zamierzają zorganizować pomeczowej konferencji prasowej.
Śląsk Wrocław zajmuje aktualnie trzecie miejsce tabeli pierwszej ligi z bilansem sześciu zwycięstw, trzech remisów i dwóch porażek. Po zakończeniu spotkania z Lechią Tomaszów Mazowiecki wrocławianie rozpoczną przygotowania do wyjazdowego meczu ze Zniczem Pruszków (04.10).