Gra Jagiellonii zaimponowała pracownikowi Bodo/Glimt
Po pokonaniu litewskiego FK Poniewież los skojarzył Jagiellonię Białystok z Bodo/Glimt. Mistrz Norwegii to drużyna, która znana jest z tego, że od kilku lat stosuje niezwykle ofensywny styl gry. Właśnie tego wymaga od swoich podopiecznych Adrian Siemieniec. Dwumecz w trzeciej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów zapowiadał się zatem jako spotkanie ucznia z wielkim mistrzem.
W meczach z Bodo/Glimt młody szkoleniowiec Jagiellonii mógł zobaczyć, czego brakuje jego drużynie. Przeciwnik Jagiellonii był wyraźnie lepszy, i to w każdym elemencie. Po meczu w Białymstoku Duma Podlasia mogła jeszcze mieć nadzieję na awans, lecz w rewanżu Bodo nie dało szans mistrzowi Polski. Mimo tego, że Norwegowie strzelili Jadze łącznie pięć bramek, gra zespołu spodobała się Aasmundowi Bjorkanowi, którego śmiało można uznać za jednego z architektów sukcesu Bodo. W klubie z koła podbiegunowego Bjorkan pełnił różne funkcje. Był trenerem, asystentem trenera, a także dyrektorem sportowym. Obecnie jest analitykiem, co pozwoliło mu spojrzeć na ekipę z Białegostoku z nieco innej perspektywy.
– Muszę powiedzieć, że moim zdaniem Jagiellonia Białystok to świetna drużyna. Mają świetnych kibiców, a także pozytywne i ofensywne podejście do gry, co udziela się wszystkim – trenerom, zawodnikom i całemu klubowi. Śledzenie ich w europejskich rozgrywkach będzie niezwykle ciekawe. Życzę Wam wszystkiego najlepszego – napisał.
Po porażce z Bodo/Glimt nowym celem Jagiellonii Białystok będzie awans do fazy grupowej Ligi Europy. Mecze czwartej rundy eliminacji do tych rozgrywek odbędą się 22 i 29 sierpnia.