HomePiłka nożnaA jednak Probierz zaskoczył powołaniami! Oto największa niespodzianka [KOMENTARZ]

A jednak Probierz zaskoczył powołaniami! Oto największa niespodzianka [KOMENTARZ]

Aktualizacja:

Michał Probierz znowu zaskoczył z powołaniami. Selekcjoner reprezentacji Polski zaskoczył, bo tym razem zabrakło… niespodzianek.

Michał Probierz

Michał Probierz. Fot. Piotr Matusewicz / PressFocus

Gdy spojrzymy na listę powołanych na listopadowe zgrupowanie, to rzuca się w oczy brak dwóch zawodników: Matty’ego Casha oraz Kamila Grabary. Jasne, we wtorek rano się okazało, że piłkarz Aston Villi, jak poinformował Tomasz Włodarczyk z ”Meczyków”, przez najbliższy tydzień będzie musiał pauzować z powodu urazu. Ale czy to powód, dla którego nie otrzymał powołania? Drobna kontuzja Anglika to przede wszystkim alibi dla Probierza, dlaczego nie powołuje Casha.

Gdyby prawy obrońca nie mógł wystąpić za 10 dni przeciwko Portugalii (15 listopada), to już na Szkocję byłby zapewne gotowy (18 listopada). A jeśli nie, to przynajmniej selekcjoner mógłby go zobaczyć na własne oczy podczas treningu. Trudno jednak krytykować Probierza za brak powołania dla Casha, bo dostał od losu świetne alibi.

Bardziej może razić brak powołania dla Kamila Grabary, który zbiera świetne recenzje w Bundeslidze i po kilku miesiącach w Wolfsburgu dostąpił zaszczytu noszenia opaski kapitańskiej. A jednak Probierz wyżej ocenia umiejętności Bartłomieja Drągowskiego z Panathinaikosu czy Bartosza Mrozka z Lecha Poznań. Tutaj – pewnie jak w przypadku Casha – chodzi o kwestie poza sportowe. Ale znowu, tak jak w przypadku gracza Aston Villi, brak powołania dla Grabary nie odbije się szerokim echem. A to dlatego, że Łukasz Skorupski i Marcin Bułka sprawiają, że obsada trzeciego bramkarza jest najmniejszym problemem reprezentacji.

Jeśli pominiemy brak Casha i Grabary, to brakuje piłkarzy, których nieobecność zdenerwowałaby opinię publiczną. Ktoś mógłby się domagać Jakuba Kałuzińskiego (Antalyaspor), ktoś Bartłomieja Wdowika (Hannover 96), a jeszcze inni Łukasza Łakomnego (BSC Young Boys). Ale dziś pewnie żaden z nich nie zbawiłby kadry.

Probierz ciągle eksperymentuje

W ciągu roku Probierz sprawdził 44 zawodników. W trzynastym miesiącu pracy ta liczba wzrosła do 46 nazwisk, bo na listopadowym zgrupowaniu zobaczymy dwóch debiutantów, czyli Antoniego Kozubala oraz Michała Gurgulę (obaj są piłkarzami Lecha Poznań).

Michał Probierz gra troszeczkę w totolotka. Powołuje jednego, drugiego, piątego, dziesiątego zawodnika i liczy, że z którymś w końcu trafi. Gdzie jest kres tego wszystkiego? (…) Brakuje mi stabilizacji. Rotacja jest ogromna – podkreślał na łamach Kanału Sportowego Marek Koźmiński, były reprezentant Polski oraz dawny wiceprezes PZPN.

I tutaj wypada się zgodzić z Koźmińskim, bo po 12 miesiącach kadencji Probierza wciąż obserwujemy plac budowy i nie brakuje znaków zapytania.

Powroty Bogusza i Romanczuka

Probierz ponownie dał szansę Tarasowi Romanczukowi, którego po Euro przestał powoływać, choć defensywny pomocnik Jagiellonii zanotował przyzwoite występy w kadrze. Selekcjoner uznał też, że ponowną szansę otrzyma Mateusz Bogusz, ofensywny pomocnik Los Angeles FC. 23-latek zadebiutował w reprezentacji we wrześniu przeciwko Chorwacji, ale Josko Gvardiol z Manchesteru City mocno uprzykrzył mu życie. Jeden słabszy mecz Bogusza sprawił, że już w październiku nie dostał zaproszenia na zgrupowanie.

Dziś trudno jednak stwierdzić, czy powrót Romanczuka, Bogusza czy Bartosza Slisza to zasługa ich dobrej gry. A może po prostu Probierz powołał ich głównie dlatego, bo kontuzji nabawili się: Maxi Odeyele, Michael Ameyaw czy Jakub Piotrowski? Trudno powiedzieć…

Pierwszy skład wciąż bez kręgosłupa

Więcej wątpliwości niż przy powołaniach, wzbudza pierwszy skład reprezentacji. Skoro Probierz już zadeklarował, że nie zamierza rezygnować z gry trzema stoperami oraz dwoma wahadłowymi, to teraz musi się zastanowić, kto będzie tworzył tercet środkowych obrońców, kto obskoczy skrzydła, a kto będzie biegał w środku pola? I na koniec: co z Robertem Lewandowskim? Czy kapitan otrzyma partnera do ataku (np. Karola Świderskiego), czy ktoś wcieli się w rolę podwieszonego napastnika (np. Kacper Urbański?).

Pozostaje mieć nadzieję, że po meczach ze Szkocją i Portugalią, selekcjoner będzie znał odpowiedź na przynajmniej część pytań.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Debiutanckie trafienie Jezierskiego. “Ważny punkt dla całego Wrocławia”
Totalne szaleństwo! Tak wyglądają plany Arabii Saudyjskiej na mundial 2034!
Harry Kane pobił rekord Haalanda. Dodatkowo zdeklasował Lewandowskiego
Wielkie szczęście reprezentacji Polski! Biało-Czerwoni zyskają na spadku
Legia zagięła parol na obrońcę. Transfer wewnątrz Ekstraklasy
Najciekawsza liga może zrobić się jeszcze ciekawsza. Ostatni dzwonek
Balda go odrzucił z uśmiechem na ustach. Jagiellonia poszła na całość
Gwiazda muzyki pomogła angielskiemu klubowi! Przekonała piłkarza do transferu
Pogoń Szczecin w końcu to zrobi. Trener daje nadzieję
Królewski wyjaśnił przyszłość Wisły Kraków! Chodzi o trenera