Trzy gole i jedna asysta – to dorobek Pietuszewskiego w dwóch meczach el. Euro U21. Kadra Jerzego Brzęczka rozegrała dwa spotkania – u siebie z Macedonią Północną (3:0) i wyjazdowe z Armenią (4:0). 17-latek rozegrał w sumie 90 minut i w tym czasie zdążył wypracować naprawdę bardzo dobre liczby.
Przebija się w Jagiellonii
Pomocnik jest wychowankiem Jagiellonii. W Ekstraklasie zadebiutował w 17. kolejce ubiegłego sezonu (1:1) z Pogonią Szczecin. Na pierwszego gola czekał do 31. kolejki, wtedy zdobył bramkę w starciu przeciwko Górnikowi Zabrze (1:1). W polskiej lidze Pietuszewski występuje jako zmiennik, ewentualnie schodzi z boiska w drugiej połowie. Tylko raz zagrał w pełnym wymiarze czasowym (5:2 z Cracovią – 4. kolejka obecnego sezonu).
Teraz po znakomitych meczach w młodzieżówce pojawia się pytanie, czy Pietuszewski powinien dostać szansę w pierwszej reprezentacji Polski. Tym bardziej, że trenerzy Urban i Brzęczek podkreślają, że ściśle ze sobą współpracują, sugerując że transfer z drużyny U21 do pierwszej kadry jest możliwy. O tym rozmawiali Michał Pol i Marcin Borzęcki w magazynie “Tylko Sport”.
Nie jest polskim Yamalem
– Czy jest gotowy na powołanie? Niekoniecznie na październikowe mecze, ale powiedzmy, że w kontekście mundialu 2026 ja bym go w kadrze rozważył – zastanawiał się Michał Pol.
– Tak, ale zobaczmy, na jakim etapie wtedy będzie. Oczywiście trzeba czekać. Nie chodzi mi to, że musi zagrać w wyjściowej jedenastce w najbliższych meczach. Widzimy, że się wyróżnia i jeśli tak będzie dalej, to można go sprawdzić. Na razie nikt przecież nie robi z niego polskiego Lamine Yamala – podkreślił Marcin Borzęcki.
Umowa Pietuszewskiego z Jagiellonią obowiązuje do 30 czerwca 2027 roku. Wyceniany jest przez Transfermarkt na 2,5 mln euro.
(mars)