Pindera liczy na Włodarczyk
Tegoroczne oficjalne starty Włodarczyk rozpoczęła od dwóch miejsc na najniższym stopniu podium – w Memoriale Janusza Kusocińskiego w Chorzowie i mityngu w niemieckim Halle. Następnie sięgnęła po wicemistrzowie Europy w Rzymie, zajęła czwarte miejsce w mityngu Paavo Nurmi Games w Turku, po czym dwukrotnie zwyciężała – w Memoriale Czesława Cybulskiego w Poznaniu i mistrzostwach kraju w Bydgoszczy.
Najważniejszą imprezą sezonu będą jednak dla Włodarczyk igrzyska olimpijskie w Paryżu. 38-latka tym razem nie jest wymieniana w gronie głównych faworytek do zwycięstwa, ale Janusz Pindera stwierdził, że rywalki będą musiały się z nią bardzo mocno liczyć.
– Takich wielkich sportowców absolutnie nie możemy skreślać przed rozpoczęciem imprezy. Na mistrzostwach Europy w Rzymie pokazała, że wciąż jest w grze. Jak sama powiedziała, może nie będzie już rzucać w granicach swojego rekordu świata, ale myślę, że cały czas myśli, że jak wyjdzie jej jeden rzut, to można się koło podium i medalu zakręcić – powiedział Pindera.
Trzy złota olimpijskie Anity Włodarczyk
Anita Włodarczyk stanie przed niełatwym zdaniem obrony olimpijskiego złota, które wywalczała na trzech ostatnich imprezach (Londyn 2012, Rio de Janeiro 2016 i Tokio 2021). Obecnie w tabelach list światowych z uzyskanym na ME w Rzymie wynikiem 72,92 zajmuje 18. miejsce. Prowadzi Amerykanka Brooke Andersen (79,92).