Słowa polskiej medalistki niosą się po Białorusi. “Nie chcę wracać”

Maria Żodzik wprost o Białorusi!

Maria Żodzik z medalem mistrzostw świata w Tokio! Reprezentantka Polski w skoku wzwyż zaliczyła wysokość 2,00 m i zapewniła sobie srebro w ostatnim dniu zmagań w stolicy Japonii. Triumfowała Australijka Nicola Olyslagers. To był jedny medal Polski na zakończonym czempionacie.

Żodzik przyszła na świat na Białorusi, ale ma polskie korzenie i w 2024 roku otrzymała od Andrzeja Dudy obywatelstwo. Dzięki temu może reprezentować nasz kraj. Po zdobyciu medalu powiedziała: –  Ten medal to podziękowanie dla Polski za to, że przyjęła mnie do Polski z Białorusi i pozwoliła realizować marzenia!

Ja to kocham sport za takie historie!😍 Maria Żodzik została skreślona z kadry Białorusi po tym jak poparła protest przeciwko Łukaszence. Uciekła do Polski (jej dziadkowie są z PL), pracowała w McDonaldzie, zawaliła Igrzyska w Paryżu a teraz… w ulewnym deszczu skoczyła 2m i…

— Krzysztof Sendecki (@sendecki81) September 21, 2025

Maria Żodzik w rozmowie z Interią wyznała też, że Polska stała się jej domem i nie wyobraża sobie powrotu na Białoruś. – Nie chcę wracać na Białoruś. Już zadomowiłam się w Polsce. Tam jeszcze jakiś czas temu była nadzieja, by coś się zmieniło, ale teraz wydaje mi się, że już nie ma szans na to. Chciałabym tam kiedyś pojechać do rodziców. Nie sądzę jednak, żebym chciała tam mieszkać. Teraz widzę siebie już tylko w Polsce. Tu chcę planować swoje życie. Myślałam, że będzie mi trudniej, kiedy opuszczę ojczyznę. Wszystko jednak wyszło bardzo naturalnie, a w Polsce czuję się jak w domu. Dlatego nie mam potrzeby wracać na Białoruś – mówiła.

Słowa Marii Żodzik poszły w świat!

Co ciekawe, te ostatnie cytaty Żodzik dotarły też do białoruskich mediów. Piszą o nich m.in. opozycyjne  portale zerkalo.io (następca TUT.by, największego niezależnego medium na Białorusi, które zostało zamknięte przez władze w 2021 roku), pozirk.online i nashaniva.com. Przypominają też, że popierała protesty białoruskie w 2020 roku. Z kolei o jej słowach nie piszą media kontrolowane przez rząd.