Anna Kiełbasińska mówi wprost. Chodzi o igrzyska
Igrzyska olimpijskie w Paryżu nie były udane dla polskiej lekkoatletyki. Jedyny medal w tej dyscyplinie wywalczyła Natalia Kaczmarek. A przecież jeszcze trzy lata temu w Tokio było o wiele lepiej. Zdaniem medalistki z 2021 roku Anny Kiełbasińskiej wyniki z Paryża powinny niepokoić. – Nie, ja uważam, że trzeba panikować – powiedziała w rozmowie z “Weszło”.
– Ok, może to nie jest najwłaściwsze słowo, bo w panikowaniu jest chaos, a co za tym idzie nie ma myśli przewodniej, która pozwoliłaby działać. A to działanie jest dziś najważniejsze – sprecyzowała 34-latka.
Zdaniem Kiełbasińskiej tylko jeden medal to efekt wielu lat zaniedbań w tym sporcie. – To, co wydarzyło się na igrzyskach, jest efektem końcowym lat różnych zaniedbań. My naprawdę mamy utalentowanych zawodników, których można doprowadzić do sukcesów. Czasem, by wyzwolić z nich potencjał, wystarczyłoby po prostu dobre słowo, chęć pomocy drugiej osobie. Wtedy ktoś taki widzi, że się w niego wierzy, i rośnie – oceniła.
Była biegaczka przyznała, że problem leży zarówno po stronie trenerów jak i związku. Kiełbasińska nie wykluczyła też, że w przyszłości zaangażuje się w bycie działaczką sportową.