Aleksander Balcerowski nie wróci do Hiszpanii
O tym ruchu spekulowano od tygodni. Balcerowski miał już nawet porozumieć się z klubem z Malagi w sprawie warunków kontraktu. Byłby to dla niego powrót do Hiszpanii, gdzie występował przez większość dotychczasowej kariery (z przerwą na kilka miesięcy gry w Serbii). Reprezentant Polski liczył, że pozwoli mu to zrobić krok naprzód. Trafiłby do naprawdę mocnej drużyny. Unicaja to zwycięzca tegorocznej edycji koszykarskiej ligi mistrzów (trzeci poziom europejskich pucharów) oraz mistrz Hiszpanii z sezonu 2022-23.
W piątek okazało się jednak, że przenosiny sensacyjnie nie dojdą do skutku. Panathinaikos postanowił zatrzymać Polaka w składzie, gdyż w ostatnich tygodniach greckiej drużynie nie udało się znaleźć wzmocnienia strefy podkoszowej. Głośno mówiło się o tym, że mistrz Euroligi upatrzył sobie Daniela Theisa lub Dario Saricia, ale ci zostali w NBA na kolejny sezon. W związku z tym Panathinaikos skorzystał z zapisów w kontrakcie z Balcerowskim i przedłużył z nim współpracę.
Większa rola Balcerowskiego w Panathinaikosie?
Balcerowski nie bez powodu chciał zmienić Grecję na Hiszpanię. W swoim pierwszym sezonie w Atenach zdobył co prawda mistrzostwo Euroligi (jako pierwszy w historii Polak) oraz krajowy tytuł, jednak jego rola w zespole trenera Ergina Atamana nie była zbyt duża. Łącznie w obu rozgrywkach 23-latek zaliczył 50 występów (na 82 możliwe), a na parkiecie spędził tylko 554 minuty. Mało grał szczególnie w Eurolidze, a nieco więcej w lidze greckiej, gdzie w średnio ponad 14 minut gry notował 6,2 punktu oraz 3,9 zbiórki na mecz (w 24 spotkaniach).
W greckich mediach już czytamy jednak, że główny szkoleniowiec Panathinaikosu ma zamiar częściej wykorzystywać Polaka, wierząc w to, że środkowy w swoim drugim sezonie w Grecji będzie w stanie lepiej zaadaptować się do wyższych wymagań związanych z grą w Eurolidze.