Amerykanie po raz piąty rzędu!
Finałowe spotkanie koszykarskiego turnieju olimpijskiego stało na naprawdę wysokim poziomie. Reprezentacja Stanów Zjednoczonych do przerwy prowadziła 49:41, zdobywając sporo punktów po szybkich atakach. Francuzi w drugiej kwarcie wyszli nawet na prowadzenie, a Guerschon Yabusele zaliczył jedną z najbardziej efektownych akcji całych igrzysk, gdy wsadził nad LeBronem Jamesem. Dobre spotkanie rozgrywał też 20-letni Victor Wembanyama. Do przerwy miał na koncie 13 punktów.
Po zmianie stron gospodarze rzucili się do odrabiania strat. W grze Amerykanów pojawiło się więcej błędów. Długo wydawało się jednak, że trzymają oni bezpieczny dystans. Na trzy minuty przed końcem Francuzom udało się zmniejszyć przewagę rywala do zaledwie trzech punktów. To mogło zwiastować zaciętą końcówkę. Ale wtedy do głosu doszedł Stephen Curry. On miał zupełnie inne plany. W ciągu kolejnych minut trafił cztery kolejne trójki. Jedna trudniejsza od drugiej.
Umykał francuskim obrońcom, gubił ich na zasłonach, a na koniec trafiał nawet przy podwojeniu. W swoim stylu “położył do snu” francuskie nadzieje na złoto, samemu ciesząc się z pierwszego swojego sukcesu na igrzyskach. Zgasił światło, powiedział “dobranoc”. I raz jeszcze potwierdził, że w historii koszykówki nie było i nie ma lepszego strzelca od niego.
Jego czwarte trafienie z dystansu w czwartej kwarcie – na 35 sekund przed końcem – znakomicie z pierwszego rzędu przy parkiecie uchwycił Stephon Marbury, były zawodnik NBA:
Francja walczyła do końca
W całym meczu 36-letni Curry trafił osiem trójek i zdobył najwięcej w amerykańskim zespole 24 punkty. W fazie grupowej i w ćwierćfinale był w zasadzie niewidoczny, ale przeciwko Serbii w półfinale i Francji w finale przypomniał, jak wielkim jest graczem. 14 punktów, sześć zbiórek i 10 asyst zapisał na konto LeBron James (wybrany najlepszym graczem całego turnieju), a po 15 punktów dla Stanów Zjednoczonych dołożyli Kevin Durant (pierwszy w historii koszykarz z czterema złotymi medalami olimpijskimi) oraz Devin Booker.
Francuzi walczyli niemal do samego końca, a po ostatnim gwizdku porażkę mocno przeżywał m.in. debiutujący na igrzyskach Wembanyama. Młody zawodnik San Antonio Spurs, który z dorobkiem 26 punktów był najlepszym strzelcem finału, po prostu zalał się łzami. 20 punktów dodał Yabusele, natomiast zabrakło Francji trochę więcej dokładności. Także na linii rzutów wolnych, gdzie zostawili łącznie siedem bardzo cennych punktów (10-17). Ostatecznie mogło to jednak nie mieć większego znaczenia, gdyż Curry w kluczowych momentach był nie do powstrzymania.
Wcześniej w sobotę brązowy medal igrzysk w Paryżu zdobyli Serbowie. W meczu o trzecie miejsce wygrali z Niemcami. Niedługo po zakończeniu finału ogłoszono także najlepszą piątkę zawodników olimpijskiego turnieju. Wśród nominowanych – obok Jamesa, który został wybrany MVP – znaleźli się również Curry i Wembanyama oraz Dennis Schroder (Niemcy) i Nikola Jokić (Serbia).
Francja – Stany Zjednoczone 87:98 (15:20, 26:29, 25:23, 21:26)