Dominujące zwycięstwo USA nad Serbią
To był zdecydowanie najlepszy jak dotychczas występ amerykańskiej kadry przed paryskim turniejem olimpijskim. W poprzednich spotkaniach Amerykanie mieli trochę kłopotów, ale w środę przeciwko Serbii – a więc przeciwko swojemu grupowemu rywalowi – drużyna trenera Steve’a Kerra dominowała od początku do końca. I znów pokazała przede wszystkim niesamowitą głębię składu.
Jednocześnie należy zauważyć, że Serbowie dzień wcześniej grali z Australią, więc w środę mogli być trochę zmęczeni. Wolne dostali zresztą Bogdan Bogdanović oraz Nikola Milutinov, a dość osamotniony Nikola Jokić – MVP minionego sezonu zasadniczego NBA – nie był w stanie nawiązać walki z Amerykanami. Tym bardziej, gdy od początku szalał Stephen Curry.
Obrońca Golden State Warriors znany ze swoich eksplozji strzeleckich dał prawdziwy popis fanom w Abu Zabi i w ciagu pierwszych 11 minut gry zdobył aż 18 punktów, trafiając trójkę za trójką. Ostatecznie spotkanie skończył z dorobkiem 24 punktów przy sześciu trafieniach z dystansu:
Świetnie tym razem zadziałała także formacja podkoszowa Amerykanów, w tym przede wszystkim duet Anthony Davis i Bam Adebayo. Ten pierwszy zablokował w środę aż sześć rzutów, a ten drugi z 17 punktami na koncie (3-5 za trzy) był drugim najlepszym strzelcem USA. Faworyci do olimpijskiego złota jako zespół trafili przeciwko Serbii aż 16 z 36 prób z dystansu.
Amerykanie lecą już do Europy
W trzecim kolejnym sparingu pauzował Kevin Durant. Skrzydłowy nadal zmaga się z urazem łydki, który na razie nie pozwala mu wrócić do gry. Pierwsze minuty po dołączeniu do reprezentacji w miejsce wycofanego Kawhia Leonarda zaliczył natomiast w środę Derrick White.
Amerykańska kadra leci teraz na Stary Kontynent. Rozegra jeszcze dwa mecze towarzyskie przed igrzyskami – w Londynie z Sudanem Południowym (20 lipca) oraz Niemcami (22 lipca). Swój pierwszy mecz w turnieju olimpijskim Stany Zjednoczone zagra 28 lipca z Serbią.