Transfer między Timbewolves i Knicks!
Wilki wymieniły Karla-Anthony’ego Townsa w zamian za Juliusa Randle’a, Donte DiVincenzo oraz chroniony wybór w pierwszej rundzie draftu (od Detroit Pistons) z Knicks. Dla obu drużyn nie jest to wymiana idealna, ale może dzięki temu wydaje się przynajmniej dość sprawiedliwa.
Wolves zyskują większą głębię składu, lecz pozbywają się swojego wychowanka, który w ubiegłym sezonie pomógł im wyrównać najlepszy wynik w historii klubu. Knicks natomiast rozwiązują swój największy kłopot na pozycji numer pięć, jednak tracą przy tym aż dwóch zawodników, którzy w minionych rozgrywkach byli etatowymi starterami nowojorskiego klubu.
Towns jest “kompletnie zaskoczony”
Według informacji ESPN rozmowy w sprawie transferu trwały przez całe lato, lecz nabrały rozpędu dopiero w ostatnich dniach, kiedy udało się znaleźć trzecią drużynę, która mogła ułatwić przeprowadzenie tej wymiany. Tym zespołem okazali się Charlotte Hornets. Ekipa z Karoliny Północnej za pomoc otrzyma najprawdopodobniej wybory w drafcie.
Sam transfer odbywa się zaraz przed startem obozów przygotowawczych Wolves i Knicks i jest jednak sporym zaskoczeniem. “Kompletnie zaskoczony” takim obrotem spraw ma być m.in. Towns. Czterokrotny uczestnik Meczu Gwiazd miał właśnie rozpocząć przygotowania do swojego dziesiątego sezonu w barwach Wilków, które wybrały go z pierwszym numerem draftu w 2015 roku.
Teraz środkowy wraca w rodzinne strony i znów zagra dla trenera Toma Thibodeau, który w latach 2016-2019 był trenerem Timberwolves. Z perspektywy Wilków oddanie Townsa musi być bolesne, ale to po części efekt cięć finansowych, gdyż 28-latek wchodzi w pierwszy rok 4-letniego przedłużenia kontraktu, które gwarantuje mu aż 220 mln dol.
Randle i DiVincenzo zagrają dla Wolves
Do Minnesoty trafią natomiast Randle oraz DiVincenzo, którzy w Nowym Jorku też napisali kawał historii. Ten pierwszy od czasu związania się z Knicks w 2019 roku grał najlepszą koszykówkę w swoim życiu. Trzykrotnie został wybrany do Meczu Gwiazd i pomógł wprowadzić NYK do fazy play-off w trzech z ostatnich czterech sezonów.
Z powodu kontuzji stracił jednak drugą część minionych rozgrywek (29-latek ma być w pełni zdrów na start obozu treningowego), a także rolę lidera zespołu na rzecz Jalena Brunsona. Tego lata mógł dogadać się z Knicks w sprawie przedłużenia kontraktu, lecz brak progresu spowodował, że władze nowojorskiej ekipy zdecydowały się na transfer.
Randle w Minneapolis spotka trenera Chrisa Fincha, a dobrze go zna jeszcze z czasów gry w Nowym Orleanie. Do nowego klubu trafi razem z DiVincenzo, który ma za sobą fantastyczny sezon w Nowym Jorku. 27-latek trafił przecież aż 283 trójek, ustanawiając nowy rekord Knicks. Z miejsca pomoże więc Wilkom w aspekcie, który był dla nich problematyczny.