Mecz był już w zasadzie rozstrzygnięty, gdy na półtorej minuty przed końcem doszło do niebezpiecznie wyglądającej akcji. Martin wpadł w Tatuma, który próbował zebrać piłkę. Efektem tego starcia było twarde lądowanie skrzydłowego Celtics przy lądowaniu. 25-latek szybko się jednak otrzepał i podniósł, choć na pewno odczuł taki upadek.
Rywal próbował wyciągnąć do niego rękę, by pomóc mu wstać, ale wtedy zareagował Jaylen Brown. Kolega Tatuma z bostońskiej drużyny odtrącił rękę Martina. Po chwili doszło do małej przepychanki, a Martin i Brown obaj zostali ukarani faulami technicznymi.
Tatum skierował się natomiast na linię rzutów wolnych, skąd chwilę później trafił dwie próby i w zasadzie przypieczętował zwycięstwo swojego zespołu. Spotkanie zakończył z dorobkiem 23 punktów, 10 zbiórek i 10 asyst, zaliczając tym samym pierwsze swoje triple-double w meczu play-off. Po wszystkim zabrał głos w sprawie tej sytuacji.
– Tak się po prostu gra w fazie play-off. Fizyczny mecz z drużyną, która gra bardzo twardo. To się może zdarzyć. Zapewne nie był to ostatni raz w tej serii, gdy dostanę taki cios – stwierdził bohater bostońskiego zespołu.
NBA może zawiesić Martina
Martin w rozmowie z dziennikarzami zapewniał, że nie było jego intencją spowodowanie kontuzji u rywala. Nie zgodził się tym Brian Scalabrine. Były zawodnik Celtics, a obecnie komentator i ekspert, oznajmił, że w jego ocenie było to “brudne zagranie”.
– Uważam, że Martin powinien zostać zawieszony. To brudna zagrywka. Nie można tak robić – dodał Scalabrine. NBA na razie nie odniosła się do tego incydentu i nie wiadomo, czy zajmie się kwestią ewentualnego zawieszenia dla gracza Miami. Kolejny mecz tej serii w nocy ze środy na czwartek o 1:00. Gospodarzami spotkania ponownie będą Celtics.