Nuggets zdobyli tylko 70 punktów
Timberwolves we wtorek po raz pierwszy w tym sezonie przegrali trzecie kolejne spotkanie. Stało się to w najgorszym dla nich możliwym momencie, gdyż Nuggets objęli w serii prowadzenie 3-2 i jechali do Minneapolis z zamiarem zakończenia rywalizacji. Gospodarze szybko wybili im jednak ten pomysł z głowy. Wilki po dość niemrawym początku odpowiedziały serią 20:0, co ustawiło im ten mecz. Wiele ułatwił powrót do gry Conleya, który z powodu problemów z Achillesem nie wystąpił w poprzednim meczu. Na wysokości zadania ponownie stanęła znakomita defensywa Wilków.
Ostatecznie skończyło się srogim laniem, a Nuggets jako zespół zdobyli ledwie 70 punktów, osiągając swój najgorszy wynik w całym sezonie. Co więcej, 45-punktowa porażka jest ich najwyższą w historii występów w fazie play-off. Zwycięstwo Wolves oznacza, że w niedzielę dojdzie do decydującego siódmego spotkania w tej serii! Dokładnie taki scenariusz przewidział Anthony Edwards. Najlepszy strzelec meczu z dorobkiem 27 punktów potwierdził, że po porażce w piątym meczu w Denver zapowiedział tamtejszym pracownikom, że jeszcze tu wróci.
– O tak, powiedziałem mu, że widzę się z Wami wszystkimi na meczu numer siedem – oznajmił Edwards z rozbrajającą szczerością, wplatając do wypowiedzi pewne niecenzuralne słowo.