Victor Wembanyama dał popis
To był zecydowanie najlepszy jak dotychczas mecz Francuza w nowych rozgrywkach. Wcześniej miał kłopoty ze znalezieniem formy. Dość powiedzieć, że w poprzednim spotkaniu zdobył tylko sześć punktów, czyli najmniej w karierze w NBA. W czwartek dał jednak popis.
Do 25 punktów dodał dziewięć zbiórek, siedem asyst, pięć przechwytów i pięć bloków. Zaliczył więc bardzo rzadkie osiągnięcie “5×5” – już po raz drugi w karierze! Został tym samym dopiero trzecim graczem w historii NBA, który dokonał tego więcej niż raz. Dołączył do Hakeema Olajuwona (sześć takich meczów) oraz Andreia Kirilienko (trzy).
Jak zagrał Jeremy Sochan?
Postawa Wembanyamy była kluczem dla Spurs, którzy odrobili 11 punktów straty z końca pierwszej kwarty i po zmianie stron na dobre wyszli na prowadzenie. I już go nie oddali. W czwartej odsłonie prowadzili nawet 20 punktami. Po pięciu meczach mają bilans 2-3. Jazz wciąż szukają za to swojego pierwszego w tym sezonie zwycięstwa. Przegrali jak dotychczas wszystkie pięć spotkań.
Jeremy Sochan, jedyny reprezentant Polski w NBA, tym razem zapisał na konto 11 punktów (5-13 z gry, 1-4 za trzy), pięć zbiórek, trzy asysty, dwa przechwyty oraz blok. Przez problemy ze skutecznością (szczególnie w drugiej połowie) osiągnął swój najgorszy jak na razie wynik punktowy w trwających rozgrywkach, natomiast po raz kolejny zebrał świetne recenzje za pracę w defensywie.
Spurs po dwóch wyjazdowych meczach wracają teraz do siebie. W nocy z soboty na niedzielę podejmą zespół Minnesota Timberwolves (bilans 2-2), czyli jednego z faworytów w Konferencji Zachodniej. Początek tego spotkania o godz. 1:00 czasu polskiego.