Beverley nie pogodził się z porażką Bucks
Spotkanie było już w zasadzie rozstrzygnięte. Indiana Pacers na dwie i pół minuty przed końcem prowadzili 114:94 i powoli mogli zaczynać świętowanie awansu do drugiej rundy fazy play-off. Porażka Bucks oznaczała natomiast koniec sezonu dla zawodników trenera Doca Riversa. Nie wszyscy dobrze to znieśli.
W trakcie krótkiej przerwy w grze Beverley najpierw rzucił piłką w trybuny, trafiając w głowę fankę Pacers. Jeden z kibiców odrzucił piłkę do zawodnika Bucks po jego przepraszającym geście, ale ten – tym razem ze znacznie większą siłą – rzucił nią ponownie. Wtedy też zaczęła się kłótnia między kibicami a Beverleyem. Interweniować musiała ochrona.
Będzie zawieszenie dla Beverleya?
35-latek po spotkaniu nie chciał komentować całego zajścia. Pewne jest jednak, że wszystkiemu przyjrzą się władze ligi. – Sam robiłem w karierze głupie rzeczy, ale tak nie można. Powinien zostać zawieszony. I to na długo, bo rzucił piłką w trybuny nie raz, a dwa razy – ocenił Charles Barkley, były legendarny zawodnik, a dziś ekspert stacji TNT.