Nuggets mają patent na Lakers
Nuggets wygrali już łącznie 11 kolejnych spotkań z Lakers. To passa, która trwa od… 2022 roku. Ekipa z Denver przed rokiem ograła rywali 4-0 w serii finałów konferencji. Wtedy każdy mecz był jednak zacięty. Teraz jest podobnie, ale nie do końca. Lakers w każdym z dotychczasowych trzech starć pierwszej rundy potrafili bowiem wyjść na wysokie albo bardzo wysokie prowadzenie, by ostatecznie je roztrwonić i przegrać. Nie inaczej było w czwartek, bo prowadzili nawet 12 punktami w pierwszej połowie, lecz dziś w NBA taka przewaga to tak naprawdę bardzo mała zaliczka.
Świetne spotkanie dla Nuggets zaliczył Aaron Gordon, który do 29 punktów (rekord kariery w meczach fazy play-off) dodał 15 zbiórek. Blisko triple-double był Nikola Jokić. Najlepszym strzelcem meczu z dorobkiem 33 punktów był Anthony Davis. Zawiódł w szczególności D’Angelo Russell, który ponownie miał wielkie problemy w starciu z mistrzami i tym razem zakończył mecz bez punktu, pudłując wszystkie siedem prób. Po raz kolejny potwierdziło się, że Davis oraz LeBron James bez odpowiedniego wsparcia nie będą wystarczająco silni na wyżej notowanego rywala.
W historii ligi żadna drużyna nie odwróciła losów serii, gdy przegrywała już 0-3. Kolejna porażka oznaczać będzie, że Lakers zakończą swój udział w tegorocznej fazie play-off. – Skupiamy się na tym, by wywalczyć zwycięstwo w kolejnym meczu. Dopóki wciąż mamy jakiekolwiek szanse, to będziemy wierzyć – mówił po spotkaniu James. Starcie numer cztery – drugie z rzędu i być może ostatnie w tym sezonie w Los Angeles – w nocy z soboty na niedzielę o godzinie 2:30 czasu polskiego.