Lekarze odradzali Murrayowi występ
Lakers stali przed niemożliwym wręcz zadaniem, bo przegrali pierwsze trzy mecze tej serii. A w dziejach NBA nikt ze stanu 0-3 losów starcia nie odwrócił. I tym razem historyczny powrót się nie wydarzył. W poniedziałek Lakers i Nuggets toczyli jednak zacięty bój. W trakcie meczu prowadzenie zmieniało się 16 razy. 10-krotnie był wynik remisowy. Ostatecznie impas przełamał Murray, który podobnie jak w drugim meczu tej serii trafił rzut na zwycięstwo. Nuggets mogą już przygotowywać się do drugiej rundy fazy play-off. Tam czekają już na nich zawodnicy Minnesota Timberwolves.
Co ciekawe, Murray prawie w tym meczu nie zagrał. Obrońca Denver narzeka na problemy z łydką i sztab medyczny odradzał mu występ w tym spotkaniu. 27-latek wybiegł jednak na parkiet i znów udowodnił, że w fazie posezonowej wchodzi na wyższy poziom. Na konto zapisał 32 punkty, będąc najlepszym strzelcem spotkania. Blisko triple-double był Nikola Jokić, który do 25 punktów dołożył 20 zbiórek i dziewięć asyst. Po stronie Lakers najlepiej wypadł LeBron James. Jemu do triple-double zabrakło z kolei jednej zbiórki. 39-letni skrzydłowy zdobył 30 punktów i rozdał 11 asyst.
LeBron James nie chciał mówić o przyszłości
Po spotkaniu nie chciał mówić o przyszłości. – Nie mam odpowiedzi, tak szczerze. Nie myślałem o tym jeszcze – stwierdził James, pytany o swoje plany na kolejny sezon. Nie wiadomo, czy zdecyduje się pozostać w Kalifornii, bo ma opcję rozwiązania kontraktu. To dopiero drugi raz w jego karierze, gdy został wyeliminowany z rywalizacji w pierwszej rundzie. Wcześniej stało się to w 2021 roku. Wtedy jednak Lakers odpadli po sześciu meczach – teraz po pięciu, co oznacza, że to najkrótsza przygoda LeBrona w fazie play-off. Przed klubem z Los Angeles bardzo interesujące lato.