Trójstronna wymiana z udziałem San Antonio Spurs
Spurs na początku okienka transferowego dodali do składu 39-letniego Chrisa Paula. Rozgrywający ma pomóc młodej drużynie, która w obu poprzednich sezonach przegrała aż 60 z 82 meczów. Teraz władze teksańskiego klubu skorzystały z okazji i pozyskały kolejnego doświadczonego zawodnika. Spurs włączyli się bowiem do transakcji sign-and-trade z udziałem DeMara DeRozana.
Ten trafił z Chicago Bulls do Sacramento Kings, a Królowie – by zrobić sobie miejsce na DeRozana – wytransferowali Harrisona Barnesa do San Antonio. Spurs za ułatwienie przeprowadzenia tej transakcji dostali też od Kings potencjalnie bardzo cenne prawo do zamiany wyboru w pierwszej rundzie draftu w 2031 roku. Do Chicago powędrował za to Chris Duarte, dwa wybory w drugiej rundzie draftu oraz gotówka, co potwierdził Adrian Wojnarowski z ESPN.
Jeremy Sochan może spać spokojnie?
Spurs dodali więc do składu skrzydłowego, który o minuty będzie rywalizował z Jeremym Sochanem. Reprezentant Polski powinien jednak spać spokojnie. Jest on w długoterminowych planach SAS i na pewno rola 21-latka w przyszłym sezonie się nie zmniejszy. Barnes jako zawodnik o solidnym rzucie z dystansu (38,7 proc. skuteczności w ubiegłym sezonie) będzie zresztą mógł występować obok Sochana, który jak dotychczas w NBA nieco lepiej sprawdzał się jako zawodnik z pozycji numer cztery, grając trochę bliżej kosza.
Dodanie Barnesa to dla Spurs także ważny ruch w kontekście budowania kultury wygrywania. 32-latek wnosi ze sobą mistrzowskie doświadczenie – w 2015 roku pomógł Golden State Warriors zdobyć tytuł. Teksański zespół nie ukrywa, że w przyszłym sezonie chce wygrać więcej meczów i zrobić krok do przodu. Weterani jak Barnes czy Paul mogą wskazać drogę młodej drużynie, a jednocześnie ich pozyskanie nie kosztuje zbyt wiele i nie wpływa na elastyczność finansową Spurs na przyszłość, gdy walka o mistrzostwo stanie się bardziej realna.