Faza play-off coraz bliżej
Ścisk w tabeli Konferencji Zachodniej sprawił, że ta rywalizacja zapowiadała się kapitalnie. Każde zwycięstwo mogło w najlepszym przypadku dać awans o kilka pozycji, co znacznie przybliżyłoby jednych i drugich do zagrania w fazie play-off.
Przez większość meczu w Sacramento to gospodarze utrzymywali solidna przewagę punktową. Kings mimo ostatnich dwóch porażek wyglądali lepiej od drużyny z Arizony i wynik był tego dobrym odzwierciedleniem. Dopiero w ostatniej kwarcie goście potrafili odrobić straty, robiąc to naprawdę spektakularnie. Przy prowadzeniu Kings 103:96, koszykarze z Phoenix zaliczyli fantastyczny run 12-4, dzięki czemu na koniec okazali się lepsi, wygrywając 108:107. Bohaterem okazał się Bradley Beal, który wybronił ostatnią akcję meczu, która mogła dać nadzieje Kings na zwycięstwo.
Wygrana drużyny z Arizony ma ogromne znaczenie dla układu tabeli na Zachodzie. Dzięki wyszarpanemu zwycięstwu Suns zapewnili sobie co najmniej siódmą lokatę na koniec sezonu. Żeby awansować bezpośrednio do playoffs, muszą wygrać ostatnie spotkanie z Minnesota Wolves, a także liczyć na potknięcie New Orleans Pelicans w meczu z Los Angeles Lakers. Jeżeli oba warunki się spełnią, wtedy koszykarze Franka Vogela wejdą do fazy posezonowej z szóstego miejsca.