Klay Thompson zagra dla finalistów NBA
Odejście 34-latka z San Francisco potwierdzono kilka dni temu. Po 13 sezonach i czterech mistrzowskich tytułach (w 2015, 2017, 2018 oraz 2022 roku) nadszedł koniec pewnej ery. Thompson nie potrafił porozumieć się z Warriors w sprawie przedłużenia umowy i wszedł na rynek wolnych graczy. Mocno zainteresowani nim byli Los Angeles Lakers, a tuż po rozpoczęciu okienka dzwonił do niego LeBron James, by przekonać go do wspólnej gry. To się jednak gwieździe Lakers nie udało.
Adrian Wojnarowski poinformował, że Thompson wybrał Dallas Mavericks i to z teksańskim klubem uzgodnił warunki 3-letniej umowy o wartości 50 mln dol. Jego przejście do Mavs odbędzie się na zasadzie transakcji sign-and-trade, co oznacza, że 34-letni zawodnik kontrakt podpisze z Warriors, ale od razu zostanie wytransferowany do Dallas w zamian za dwa wybory w drugiej rundzie draftu. W wymianie udział wezmą też jeszcze Charlotte Hornets, którym Mavericks wyślą Josha Greena.
– Inspiracją Thompsona do podpisania kontraktu był głównie fakt, że będzie mógł walczyć o swój piąty mistrzowski tytuł z Dallas Mavericks, czyli mistrzami konferencji zachodniej, którzy byli o trzy zwycięstwa od ligowe mistrzostwa – przekazał dziennikarz ESPN.
Warriors zastrzegą numer Thompsona
Thompson w ubiegłym sezonie notował średnio 17,9 punktu dla Warriors, osiągając swoją najgorszą średnią od sezonu 2012-13. Po problemach zdrowotnych obniżył loty i przestał być priorytetem dla kalifornijskiej drużyny. Wojownicy nie zapomną jednak jego osiągnięć. W oświadczeniu wydanym w poniedziałek zapowiedzieli już, że zastrzegą numer 11, z jakim Thompson przez 13 lat – w 793 meczach sezonu zasadniczego i 158 spotkaniach fazy play-off – reprezentował ich barwy.