Jontay Porter w centrum skandalu
W ubiegłym tygodniu Porter przyznał się do stawianych mu zarzutów w związku ze skandalem bukmacherskim. 24-latek miał m.in. obstawiać swoje własne mecze i spiskować w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Na 18 grudnia zaplanowano rozprawę, w której były zawodnik Toronto Raptors usłyszy wyrok. Grozi mu nawet trzy i pół roku więzienia. W międzyczasie Porter chciał wyjechać do Europy i kontynuować swoją karierę. Nie jest to już możliwe w NBA, gdyż władze ligi w kwietniu po wybuchu skandalu dożywotnio wykluczyły go z gry w NBA.
Skrzydłowy porozumiał się już z zespołem Promitheas BC, czyli drużyną z ligi greckiej, która występuje także w koszykarskiej lidze mistrzów. W związku z tym Porter skierował prośbę do sądu o pozwolenie na wydanie mu z powrotem paszportu i opuszczenie Stanów Zjednoczonych. – Jego prawnicy w liście do sądu zapewnili, że władze Promitheas BC są świadome, że Porter w każdej chwili może zostać wezwany do powrotu do USA – czytamy na portalu ESPN. Dodatkowo zawodnik w Grecji miałby kontynuować swoje leczenie uzależnienia od hazardu.
Mimo braku sprzeciwu m.in. prokuratory do prośby Portera nie przychylił się sąd, a dokładniej mówiąc sędzia LaShann DeArcy Hall, której postanowieniem skrzydłowy nie może opuścić kraju.