Specyficzne podejście Joe Mazzulli
Fani Celtics doskonale wiedzą, że ich trener ma w sobie coś z… psychopaty. Rzadko kiedy się uśmiecha, dziwnie odpowiada na niektóre pytania dziennikarzy, a w trakcie tegorocznej fazy play-off – która dla Bostończyków zakończyła się wzniesieniem pucharu im. Larry’ego O’Briena po 16 latach przerwy – sporo mówiło się o metodach Mazzulli, który swoim zawodnikom miał m.in. pokazywać orki i to jak polują na swoje ofiary.
– Wyciąga jakieś rzeczy od drużyn piłkarskich, ale też pokazuje nam orki i sposoby, w jakie znajdują pożywienie i polują – mówił Sam Hauser, jeden z graczy. – Dla mnie orki są najpotężniejszymi zwierzętami spośród wszystkich – stwierdził nawet Mazzulla. W trakcie innej rozmowy opowiedział z kolei ze szczegółami o tym, jak… obrabowałby bank. Nie ma więc wątpliwości, że mówimy o trenerze, który ma bardzo specyficzne podejście.
Mazzulla: “Celujcie prosto w głowę”
Na początku tygodnia udzielił on wywiadu, w którym pytany był o to, co myśli o tym, że wszyscy będą teraz mieć Boston na celowniku, jako że Celtowie zdobyli mistrzostwo.
– Chciałbym, żeby sezon zaczął się nawet jutro. Mam nadzieję, że będzie nawet 10 razy ciężej niż w poprzednich rozgrywkach. Ludzie będą mówić, że wszyscy będą w nas celować. Ja wolałbym nawet, żeby celowali prosto w głowę, pomiędzy nasze oczy. Mam nadzieję, że będę mógł zobaczyć czerwoną kropkę snajpera – odparł rozbrajająco szkoleniowiec.
Tym samym wysłał jasny sygnał zarówno do przeciwników Celtics, jak i swojego zespołu. Tym pierwszym mówi wprost: dajcie to, co najlepszego macie. A swoim graczom przypomina w ten sposób, by przygotowali się na trudne wyzwanie, jakim będzie próba obrony tytułu. Celtowie przygotowania do nowego sezonu rozpoczną już pod koniec września, bo 4 i 6 października rozegrają w Abu Zabi pierwsze przedsezonowe mecze z Denver Nuggets. Drużyna, która po zdobyciu mistrzostwa zatrzymała w składzie aż 13 z 15 zawodników, zainauguruje nowe rozgrywki NBA starciem z New York Knicks. Mecz ten odbędzie się 22 października w Bostonie.