Niezwykły rzut Victora Wembanyamy
Francuz w każdym meczu robi coś, co teoretycznie wydaje się niemożliwe. Drużyny przeciwne powoli przestają mieć odpowiedź na mierzącego 224 centymetry wzrostu 20-latka. “Wemby” przyzwyczaił już do tego, że za pomocą swojego niewyobrażalnego zasięgu rąk jest w stanie zablokować praktycznie każdy rzut rywala. Środkowy San Antonio Spurs rozwija się także w ofensywie, co pokazał na początku meczu z Memphis Grizzlies. Trafił rzut za trzy z tzw. “logo”, czyli prawie ze środka parkietu.
Mimo starań Victora Wembanyamy, “Ostrogom” nie udało się pokonać Memphis Grizzlies, choć końcówka była emocjonująca. Dzięki trójkom Devina Vassella i Tre Jonesa Spurs doprowadzili do remisu na 20 sekund przed syreną końcową. Ostatnie słowo należało jednak do ekipy z Memphis. W ostatnich sekundach meczu o jego losach przesądził środkowy Jaren Jackson Jr., który w sobotnim spotkaniu zdobył 28 punktów.
Ważną rolę w tym spotkaniu odegrał Jeremy Sochan. Polak kolejny raz zaczął mecz w podstawowej “piątce” i spędził na parkiecie ponad 30 minut. Jak zwykle był aktywny, choć jego statystyki nie robią wrażenia. Koszykarz Spurs zaliczył 6 punktów, 10 zbiórek, 4 asysty i 4 przechwyty.
Po porażce z Memphis Grizzlies bilans San Antonio Spurs to 15 zwycięstw i aż 55 porażek. Drużyna, w której występuje Jeremy Sochan zajmuje ostatnie miejsce w Konferencji Zachodniej.