Oklahoma City Thunder jak Golden State Warriors?
To pierwsza wymiana w NBA po tym, jak w poniedziałek zakończyły się ligowe finały. O szczegółach jako pierwszy poinformował Adrian Wojnarowski z ESPN. Transfer między Thunder i Bulls to prosta transakcja – jeden zawodnik wymieniony za drugiego. Eksperci są jednak zaskoczeni, że Byki za takiego gracza jak Caruso nie potrafili wynegocjować choćby jednego wyboru w drafcie.
– Dzięki tej wymianie Thunder zyskują jednego z najbardziej pożądanych w lidze zawodników od zadań specjalnych. Sam Presti, menedżer najlepszego klubu Konferencji Zachodniej w sezonie zasadniczym, długo starał się o pozyskanie 30-letniego obrońcy. Transfer Caruso można porównać do przejścia Andre Iguodali do Golden State Warriors w 2013 roku – napisał Wojnarowski.
Popularny “Iggy” był jednym z pierwszych elementów mistrzowskiej jak się później okazało układanki Wojowników, którzy z nim w składzie wygrali w kolejnych latach łącznie cztery tytuły. 30-letni Caruso, który od trzech sezonów występował w Chicago i był ulubieńcem tamtejszych kibiców, to jeden z najlepszych defensorów w NBA. Thunder zbroją się więc na kolejne rozgrywki.
Bulls zyskują gracza z potencjałem
W drugą stronę powędrował 21-letni Giddey, czyli szósty wybór draftu 2021. Bulls widzą w Australijczyku spory potencjał, choć na razie obrońca musi mocno popracować m.in. nad rzutem. To choćby z tego powodu jego rola w drużynie Thunder zmalała w najważniejszych momentach sezonu w fazie play-off. Wszystko wskazuje na to, że to nie koniec ruchów transferowych Byków.