Milwaukee Bucks zwycięzcami NBA Cup
Giannis Antetokounmpo dokłada kolejne nagrody do swojej i tak już imponującej kolekcji. Grecki skrzydłowy w gablocie ma już dwie statuetki dla MVP fazy zasadniczej oraz nagrodę dla MVP finałów, które w 2021 roku wygrał w barwach Milwaukee Bucks. Teraz dokłada jeszcze nagrodę dla najlepszego gracza turnieju NBA Cup po tym jak poprowadził swój zespół do wygranej, nie przegrywając po drodze ani jednego spotkania.
Bucks wygrali wszystkie siedem turniejowych meczów. W finałowym starciu z Thunder zdominowali rywali w defensywie. Ich przeciwnik zdobył tylko 81 punktów, co jest najgorszym wynikiem drużyny z Oklahoma City w całym sezonie. Fantastyczne zawody rozegrał za to Antetokounmpo, który zaliczył efektowne triple-double. Grek do 26 punktów dołożył 19 zbiórek i 10 asyst. Miał też dwa przechwyty i trzy bloki. 23 punkty dodał Damian Lillard.
Wygrana w turnieju oznacza, że wszyscy gracze w składzie Milwaukee dostaną 500 tys. dol. nagrody. Na zastrzyk gotówki mogą też liczyć przegrani. Zawodnicy Thunder za udział w finale zainkasują ponad 200 tysięcy. – To dla nas lekcja – przyznał po spotkaniu trener Mark Daigneault, cytowany przez ESPN. – Czasem zdarzają się takie wieczory – dodał środkowy Isaiah Hartenstein. Thunder jako zespół mieli łącznie tylko pięć trafień z dystansu.
Giannis przestrzega Bucks
Dla Bucks zwycięstwo w Las Vegas to tylko potwierdzenie fantastycznej formy. Drużyna trenera Doca Riversa fatalnie rozpoczęła sezon. Wygrała tylko dwa spośród pierwszych 10 meczów. Ale od tego czasu ma najlepszy bilans w lidze. Co prawda wtorkowy finał NBA Cup do bilansu fazy zasadniczej się nie liczy (jako jedyny turniejowy mecz), natomiast ekipa z Milwaukee ograła przecież najlepszy zespół w Konferencji Zachodniej, co musi świetnie smakować.
– Musimy pamiętać o pokorze i dalej iść w dobrym kierunku – ostrzegł po meczu Giannis swoich kolegów. – Przed nami jeszcze sporo meczów do rozegrania. W piątek gramy z Cavaliers. To bardzo, bardzo dobry zespół, który będzie czekał na nas. W tej chwili pełno w nas emocji, ale musimy zejść na ziemię. Gdy jutro wyjedziemy z Vegas, to wracamy do pracy, skupiamy się na celu i mam nadzieję, że uda nam się wygrać z Cavs – dodał lider Bucks.
Co ciekawe, dwóch członków klubu z Milwaukee świętuje drugie z rzędu zwycięstwo w NBA Cup. To skrzydłowy Taurean Prince oraz asystent trenera Darvin Ham. Oni w ubiegłym roku wygrali pierwszą edycję turnieju w barwach Los Angeles Lakers. Po finale kalifornijska ekipa przegrała jednak 10 z kolejnych 13 meczów. Jej historia może być więc dla Bucks swoistą przestrogą. Być może dlatego tegoroczni zwycięzcy wcale nie świętowali w Vegas na całego….