Zamojski trafił na awans!
Polacy wzmocnieni Michałem Sokołowskim, a więc gwiazdą reprezentacji 5×5, zaczęli zmagania w turnieju kwalifikacyjnym od falstartu. Wysoko przegrali z wyżej notowaną Mongolią, ale potem zdołali wywalczyć awans do ćwierćfinałów po dwóch zwycięstwach z Japonią i Belgią. W obu tych spotkaniach dochodziło do niezwykle emocjonujących zwrotów akcji. Nie inaczej było w ćwierćfinałowym starciu z Austrią. Wygrana 21:19 dała Polakom dwie okazje na bilety do Paryża.
Pierwszej nie wykorzystali, przegrywając z 15:21 z Litwą. W meczu o trzecie miejsce Polacy dostali jednak szansę na rewanż za porażkę z Mongolią na starcie turnieju w Debrycznie. I choć Mongołowie świetnie rozpoczęli spotkanie, trafiając trójkę za trójkę, to biało-czerwona reprezentacja zdołała odrobić straty i doszło do bardzo zaciętej końcówki, a w ostateczności do dogrywki. I to właśnie wtedy fantastyczne trafienie o tablicę zaliczył Przemysław Zamojski:
Dzięki trójce “Zamoja” – który od lat jest podporą kadry 3×3 – Polska wygrała 22:20 i mogła świętować awans do drugich kolejnych igrzysk olimpijskich. Z turnieju kwalifikacyjnego w Debreczynie bilety do Paryża uzyskali również Francuzi i Litwini. Ósemkę, która powalczy o medale olimpijskie na paryskim turnieju, uzupełniają jeszcze Serbia, USA, Chiny, Łotwa oraz Holandia.
Polki nie dały rady awansować
Kwalifikacji do Paryża nie zdołały natomiast wywalczyć reprezentantki Polski. Turniej na Węgrzech był dla nich drugą szansą na awans. W kwietniu poniosły bolesną porażkę w Hongkongu, kiedy to w finale przegrały 17:18 po dogrywce z Azerbejdżanem. Tym razem koszykarki przegrały 13:21 w ćwierćfinale z silną reprezentacją Hiszpanii. Wcześniej pokonały w grupie Ukrainę i Tunezję, ale przegrana po dogrywce z Niemcami zepchnęła ich na ścieżkę, która okazała się zbyt trudna.
