Jeremy Sochan o grze dla kadry
Polska reprezentacja właśnie w Grecji rozpoczęła przygotowania do turnieju kwalifikacyjnego do tegorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu. Jest z nią Jeremy Sochan, który do tej pory rozegrał dla Polski tylko jeden mecz – w lutym 2021 roku z Rumunią. Teraz skrzydłowy San Antonio Spurs z NBA wspomoże kadrę w walce o kwalifikację olimpijską. W tym tygodniu ma zaprezentować się przed polskimi kibicami w dwóch starciach towarzyskich: w piątek 28 czerwca w Katowicach z Nową Zelandią oraz w sobotę 29 czerwca w Sosnowcu z Filipinami.
– To wielki zaszczyt grać dla drużyny narodowej. To coś, o czym marzy się od dziecka – stwierdził w rozmowie z greckim medium Sportal. – Tutaj chodzi głównie o dumę. Grasz dla swojego kraju, dla rodziny, dla przyjaciół. Jest to coś zupełnie innego od gry w NBA – dodał 20-latek.
Victor Wembanyama wszystko ułatwia
Sochan był pytany również o swój drugi sezon w NBA i te aspekty, nad którymi powinien pracować. Raz jeszcze potwierdził, że to przede wszystkim rzut oraz panowie nad piłką. Nie zabrakło również kwestii dotyczących San Antonio Spurs, w tym Victora Wembanyamy. – On sprawia, że wszystko jest łatwiejsze, szczególnie w obronie. To niesamowite, jak wielki ma wpływ. Przeciwnicy po prostu się go boją. Jego etyka pracy i pasja do gry są niesamowite – oznajmił Sochan.
Skrzydłowy został zapytany także o to, w jaki sposób chce być zapamiętany. – Chcę, by ludzie pamiętali mnie jako dumną i energetyczną osobę. Chcę być zapamiętany jako zwycięzca i osiągnąć sukcesy zarówno z kadrą narodową, jak i w NBA – odparł reprezentant Polski.