Ja Morant złamał zasady
– Teraz w ogóle staram się nie robić wsadów – stwierdził Ja Morant kilka dni temu. Tłumaczył wtedy, że chodzi tutaj przede wszystkim o względy zdrowotne. W listopadzie podczas próby wsadu został “podcięty” w powietrzu przez jednego z rywali, czego efektem było twarde lądowanie i kontuzja biodra. Uraz wykluczył go z gry na osiem meczów. Stąd też zmiana w podejściu jednego z najbardziej ekscytujących zawodników w lidze.
Po 14 spotkaniach rozgrywający Memphis Grizzlies miał zresztą na koncie tylko cztery wykonane wsady. W sobotę Morant złamał jednak swoją nową regułę. W trzeciej kwarcie starcia z Boston Celtics zaatakował kosz wzdłuż linii końcowej, a następnie popisał się wsadem, który spokojnie może kandydować do najlepszego wsadu tego sezonu:
Wsad Moranta hitem w sieci!
Dla takiej akcji chyba warto było jednak zasady złamać, szczególnie że to jeden z najtrudniejszych do wykonania w trakcie meczu wsadów. Morant musiał w powietrzu ominąć nie jednego, a dwóch rywali, w tym mierzącego 221 centymetrów Kristapsa Porzingisa. Łotysz to jeden z najlepszych obrońców obręczy w NBA, lecz tym razem przeciwnika nie powstrzymał.
Wsad szybko stał się hitem w mediach społecznościowych. Obejrzało go już miliony fanów NBA, co w przypadku wsadów Moranta zdarza się zresztą regularnie. Rozgrywający sobotnie starcie zakończył z dorobkiem 32 punktów (11-20 z gry), dziewięciu zbiórek i dziewięciu asyst. Grizzlies wygrali 127:121 i przerwali serię 10 kolejnych porażek w Bostonie.