Ile zarobi Bronny James w NBA?
19-latek podpisze umowę na cztery sezony. Wartość kontraktu to niecałe 8 mln dol., przy czym w swoim debiutanckim sezonie w NBA skrzydłowy zarobi nieco ponad 1,1 mln dol. Trzeci rok umowy jest tylko częściowo gwarantowany, a czwarty rok to opcja klubu. Dodatkowo władze Lakers nie mogą wytransferować Bronny’ego aż do 15 grudnia 2025 roku.
– Nie daliśmy mu nic za darmo. On na to zasłużył swoją ciężką pracą. Priorytetem dla nas jest rozwój zawodników i traktujemy go jako nasze pierwsze studium przypadku. Ma świetne podstawy i lubimy w jego grze wiele aspektów – oznajmił JJ Redick, nowy trener Lakers, na konferencji powitalnej z udziałem Jamesa oraz Daltona Knechta, czyli dwóch zawodników wybranych przez LAL w tegorocznym naborze.
Los Angeles Lakers zrobili wyjątek?
Wiele osób zwraca uwagę, że Bronny – jak na wybór z ostatniej dziesiątki draftu – otrzymał wyjątkowy kontrakt. Z reguły gracze wybrani w drugiej rundzie muszą najpierw zachwycić w lidze letniej lub na obozie przygotowawczym, by otrzymać gwarantowaną umowę. W ostatnich latach zdarzało się jednak, że gracze z końca draftu podpisywali gwarantowane kontrakty w NBA, dlatego Lakers wcale nie robią tutaj jakiegoś wyjątku dla syna swojej największej gwiazdy.
W celu podpisania z nim umowy wykorzystali zresztą dość nowe ligowe przepisy, które pozwalają na podpisywanie kontraktów z zawodnikami z drugiej rundy draftu nawet w przypadku, gdy drużyna przekracza już limit płacowy. Od początku pewne było natomiast, że 19-latek nie podpisze umowy two-way. Już w maju mówił o tym jego agent. W ramach takiego kontraktu zawodnik dzieli czas gry między NBA a G League (ligę rozwojową) i ma nałożone pewne limity na grę w NBA.
Bronny James i LeBron James w jednej drużynie
Wszystko wskazuje jednak na to, że Bronny i tak większość swojego debiutanckiego sezonu spędzili w klubie satelickim Lakers właśnie w lidze rozwojowej. 19-latek na swojej pierwszej konferencji prasowej jako gracz LAL przyznał, że zatrzymanie akcji krążenia na jednym z treningów ubiegłego lata i konieczna operacja wrodzonej wady serca spowolniły jego rozwój. James był sporym talentem na poziomie szkół średnich, ale w lidze akademickiej NCAA wyglądał przeciętnie, notując średnio 4,8 punktu w nieco ponad 19 minut gry dla USC.
Także z tego powodu jego wybór przez Lakers jest szeroko komentowany, a wielu widzi w tym nepotyzm, skoro ważną postacią w klubie z L.A. jest LeBron James. Skrzydłowy w środę porozumiał się zresztą z Lakers w sprawie przedłużenia umowy. Tym samym pewne jest już, że w przyszłym sezonie po raz pierwszy w historii ligi ojciec i syn zagrają w jednej drużynie w tym samym czasie.
– Z pewnością presja jest coraz większa. Widziałem już sporo rzeczy w mediach społecznościowych, że nie zasługuję na szansę. Ale mierzyłem się z takimi komentarzami przez całe życie. To nic nowego. Bez wątpienia jest teraz tego więcej, ale poradzę sobie z tym – stwierdził Bronny.
Pierwsza okazja, by zobaczyć 19-latka w barwach Lakers już w najbliższą sobotę, kiedy to zawodnicy zespołu z Miasta Aniołów rozpoczną zmagania w lidze letniej. Najpierw zagrają trzy mecze w ramach California Classic w Sacramento, a następnie wezmą udział w największym letnim turnieju w Las Vegas od 12 do 22 lipca, w którym składy wystawią wszystkie 30 drużyny z NBA.