Gortat o zmianach w PZKosz
Nie jest tajemnicą, że Marcin Gortat był mocno skonfliktowany z Radosławem Piesiewiczem. Jeszcze aktualny prezes PZKosz podpadł byłemu graczowi NBA wieloma decyzjami, czego łodzianin nie ukrywał. Przez dłuższy czas jeden z najlepszych polskich koszykarzy nie zabierał jednak głosu w sprawach związanych ze związkiem, jednak w obliczu nadchodzących zmian przerwał milczenie i dość krytycznie odniósł się do kilku aspektów funkcjonowania PZKosz.
W rozmowie z Mateuszem Ligęzą z Radia ZET Gortat zauważa, że rozstanie się ze związkiem jedynie Piesiewicza niewiele da. Zdaniem byłego gracza NBA podobną decyzję powinni podjąć również Grzegorz Bachański, Marek Pałus i Łukasz Koszarek. Cała trójka, razem z prezesem, odpowiada za kształt polskiej koszykówki, który wciąż jest daleki od optymalnego.
– To jest czwórka ludzi, która tworzyła przez ostatnie lata polską koszykówkę i jedyne co stworzyła, to mnóstwo walk, kłopotów, poróżnień i biznesowej patologii. Środowisko jest podzielone, a jak nie było systemu szkolenia w Polsce, ani trenerów, jak i zawodników, tak do dziś tego nie ma. Pan Piesiewcz odszedł i teraz czekamy na tego konsekwencje – ocenił Gortat.
Wciąż nie poznaliśmy nazwiska potencjalnego następcy Radosława Piesiewicza. W mediach nie spekuluje się także o tym, kto w ogóle mógłby wystartować w wyborach. Marcin Gortat wskazał jednak swojego faworyta, który byłby dla niego idealnym prezesem PZKosz.
– Uważam, że najlepszym kandydatem będzie Jacek Jakubowski. To jeden z prezesów którzy byli już w polskiej koszykówce, z którym miałem relacje. Był jednym z tych, którzy współpracowali, starali się budować koszykówkę i nie dzielili środowiska, jak robi to obecna władza koszykarskiej federacji. Jest duża grupa weteranów, legend polskiej koszykówki, którzy stoją za nim. Są gotowi pomóc w tym, by polska koszykówka weszła na odpowiednie tory – skwitował Gortat.