USA z problemami przeciwko Australii
Amerykanie rozpoczęli kolejny etap przygotowań do igrzysk w Paryżu. Przenieśli się do Abu Zabi, gdzie w poniedziałek zagrali pierwszy z dwóch sparingów. W starciu z Australią długo mieli wysokie prowadzenie, ale w czwartej kwarcie pozwolili rywalom mocno zniwelować straty. Australijczycy w poprzednich latach potrafili “ukłuć” amerykańską kadrę w meczach towarzyskich, zaliczając nawet zwycięstwa w 2019 i 2021 roku. Tym razem nieznacznie przegrali, lecz walczyli prawie do końca. Zrobili Amerykanom mnóstwo złego przede wszystkim pod koszem, zdobywając aż 68 punktów z pola “pomalowanego”, co jest niezwykle efektownym wynikiem jak na 40 minut gry.
Dwoił się i troił Anthony Davis, który zapisał na konto 17 punktów, 14 zbiórek i dwa bloki w 18 minut, ale środkowy Los Angeles Lakers był w walce podkoszowej dość osamotniony. Źle na razie wygląda początek przygody Joela Embiida z reprezentacją USA, gdyż gra Amerykanów z nim na parkiecie mocno spowalnia. Tak naprawdę w poniedziałek kadrę trenera Steve’a Kerra uratował Tyrese Haliburton, który w kluczowych momentach trafił dwie kolejne trójki:
Amerykanie w ataku na pewno wyglądali lepiej niż w swoim pierwszym sparingu z Kanadą. Przeciwko australijskiej drużynie trafili solidne 12 z 29 trójek, a podobać mógł się ruch piłki, która momentami znakomicie krążyła między gwiazdami NBA. Ale jako zespół Stany Zjednoczone miały aż 18 strat, czyli zdecydowanie za dużo.
W środę Serbia przetestuje USA
Kolejne spotkanie opuścił Kevin Durant, który narzeka na problemy z łydką. W meczu nie zagrał także Derrick White, który na zgrupowanie przybył zaledwie 24 godziny wcześniej. Przed amerykańską kadrą jeszcze jedno starcie w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich – w środę o godz. 18:00 czasu polskiego zmierzą się z Serbią, czyli jednym ze swoich grupowych rywali w turnieju olimpijskim. Serbska reprezentacja prowadzona przez Nikolę Jokicia będzie jednym z najpoważniejszych przeciwników dla USA w Paryżu.